Obostrzenia potęgują ubóstwo

W najgorszej sytuacji są ludzie biedni, którzy pracowali na dniówki. Rano wychodzili szukać zajęcia, a wieczorem otrzymywali zapłatę. Tak samo trudno mają zatrudnieni nielegalnie. Dla nich wstrzymanie działalności fabryk to pozbawienie ich środków do życia.
Z powodu wzrostu ubóstwa może wzrosnąć liczba dzieci i młodzieży, która zamiast do szkoły, wysyłana jest do pracy, często bardzo ciężkiej i mało płatnej lub na ulicę, żeby sprzedawali bądź żebrali.
O chłopcach ulicy opowiada ks. Michał misjesalezjanie.pl/pomoc-dla-chlopcow-ulicy-w-makululu/

Bez wody i lodówek

Ludzie na afrykańskiej prowincji lub Amazonii często nie mają dostępu do bieżącej wody i elektryczności. Dla nich prowadzone kampanie o dokładnym myciu rąk są abstrakcją, bo na co dzień korzystają ze zbiorników wodnych, takich jak rzeki lub jeziora. Nie są też wstanie zrobić zapasów na dłużej. Nie mają lodówek. Dla niech pozostanie w domu oznacza głód, dlatego wychodzą i szukają jedzenia.
O rozwiązaniach stosowanych na wioskach możesz dowiedzieć się tutaj: misjesalezjanie.pl/innowacyjny-kran-w-ghanie/

Bez szkoły nie ma posiłku

W krajach misyjnych szkoła zapewnia nie tylko wykształcenie, lecz także posiłek. Dla wielu uczniów zamknięcie szkół i internatów to pozbawienie ich regularnego i odżywczego jedzenia, a często jedynego posiłku w ciągu dnia. Wstrzymanie dożywiania dzieci z rodzin najuboższych spowoduje, że zostaną one wysłane do pracy, aby zarobiły na swój posiłek. Brak wartościowego wyżywienia też źle wpłynie na ich zdrowie oraz rozwój.

Nauka przez radio

W niektórych krajach szkoły starały się uruchomić edukację na odległość. W wioskach i slumsach ludzie nie mają komputerów i internetu, czasami posiadają radio. Wiele placówek zdecydowało się na zdalne nauczanie przez radio lub smartfony, jednak niewiele rodzin mogło pozwolić sobie na kupienie tego sprzętu. Dostęp do edukacji stał się jeszcze bardziej nierówny.

Dystans pomaga i utrudnia

Na początku pojawienia się koronawirusa wprowadzono blokady. W wielu krajach zakazano podróżowania między regionami i miastami. Ludzie, którzy pracowali daleko od rodzinnych wsi i miast zostali pozbawieni możliwości powrotu do nich. Bez pracy nie mieli szans na opłacenie wynajętych mieszkań czy małych domów.
Z drugiej strony znaczne odległości utrudniły przemieszczanie się wirusa. Niestety przez brak dróg, transportu i długi czas dojazdu, wiele osób na co dzień nie otrzymuje pomocy medycznej.

Najbardziej narażone są obozy i slumsy

Najbardziej niebezpieczna sytuacja i sprzyjająca szybkiemu rozprzestrzenianiu się wirusa jest w miejscach bardzo zatłoczonych, takich jak slumsy i obozy dla uchodźców. Ludzie mieszkają w fatalnych warunkach, często bez dostępu do wody, a ich domy to blaszane chaty, postawione, jedna obok drugiej. Nie ma możliwości zachowania dystansu społecznego. W obozach sytuacja kontrolowana jest przez organizacje pozarządowe, jednak trudno jest zapewnić bezpieczeństwo, jeśli na małym obszarze mieszka kilkadziesiąt tysięcy ludzi, bez pracy i jedzenia.
List z Palabek misjesalezjanie.pl/uchodzcy-w-palabek-list-ks-lazara/ i Kakumy misjesalezjanie.pl/pomoc-dla-uchodzcow-w-kenii/

Sytuacja rozwija się dynamicznie

Rozprzestrzenianie się wirusa i szybki wzrost liczy zarażonych powodował lęk o kraje najbiedniejsze. Przewidywano, że najwięcej zachorowań będzie w Afryce, to ten kontynent miał ucierpieć najbardziej. Jednak okazało się, że to kraje Ameryki Łacińskiej cierpią o wiele bardziej. Sytuacja jest dynamiczna, trudno mówić o sytuacji na kontynentach, bo w poszczególnych krajach, a nawet rejonach wygląda ona zupełnie inaczej.
Więcej możesz dowiedzieć się tutaj misjesalezjanie.pl/sytuacje-sa-tragiczne-ameryka-lacinska/

Co robimy, żeby pomóc

Po listach i wiadomościach, czasami bardzo rozpaczliwych podjęliśmy działania i rozpoczęliśmy akcję „COVID19 – POMOC. Nie zostawmy ich samotnie”. Ludzie zaczęli głodować, więc pomoc potrzebna była natychmiast.
W ciągu 83 dni kampanii zebraliśmy 258 392 zł. Przekazaliśmy wsparcie do 27 placówek na łączną kwotę 247 054,80 zł. Chcemy pomoc wysłać do kolejnych krajów, które proszą o pomoc. Na obecną chwilą brakuje na to środków. Na wsparcie czekają m.in. mieszkańcy Angoli, gdzie pracuje s. Maria Domalewska.

opr. M.T.

Więcej o sytuacji w krajach misyjnych i udzielanej pomocy w ramach kampanii COVID19 – POMOC znajdziesz tutaj: misjesalezjanie.pl/covid19-pomoc/