Salezjański Ośrodek Misyjny i inni przyjaciele księdza Bosco na całym świecie wspierają nasz Obóz dla Uchodźców w Palabek. Obecnie, podczas epidemii Covid-19, Salezjański Ośrodek Misyjny w Warszawie prowadzi kampanię uświadamiającą i zbiórkę pod hasłem „Covid19 – Pomoc. Nie zostawmy ich samotnie”. Jest to również motto i misja salezjanów żyjących oraz pracujących wśród uchodźców w Palabek, okręgu Lamwo w północnej Ugandzie.
Słowa ks. Jeffrey Alberta, jednego z naszych oddanych księży-misjonarzy w Palabek, trafnie podsumowują sytuację i wyzwania uchodźców w naszym obozie:
„Covid-19 spowodował sytuację wysokiego ryzyka dla uchodźców. Niestety, niektórzy spośród uchodźców z Sudanu Południowego oraz z innych obozów, przemieszczają się, przekraczając nielegalnie granicę. Jeśli zarażą się wirusem, to kwarantanna w okręgu Lamwo jest niemożliwa. Nie ma tu wyznaczonych miejsc do kwarantanny. W sąsiednim mieście Gulu, w którym funkcjonuje budynek do odbywania kwarantanny, przyjęto już 68 pacjentów. Niedawno ok. 50 kierowców ciężarówek, którzy jechali do Sudanu Południowego, przebadano pod kątem wirusa i mieli wynik pozytywny. W Sudanie Południowym liczba zarażonych przekroczyła 2000 osób.
Nasi uchodźcy w obozie w Palabek nie przestrzegają zasad i przepisów, które mogłyby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa Covid-19. Biorąc pod uwagę sposób w jaki tu żyją, kontrolowanie ich jest często niemożliwe. W najbliższym czasie władze regionu spotkają się z władzami obozu, aby podjąć niezbędne działania. Dzieci tracą możliwość edukacji. Miały tylko 3 miesiące zajęć 3 semestru. Być może będziemy musieli promować dzieci do kolejnej klasy.
Istnieje pilna potrzeba dostarczenia żywności wśród osób szczególnie bezbronnych, które zamieszkują obóz. Teraz wsparcia potrzebują również ludzie prowadzący małe biznesy jak salony i sprzedawcy. Wszyscy musimy współpracować, zachowując zasady bezpieczeństwa.”
Brak bezpieczeństwa żywnościowego to główny problem podczas trwania lockdown w obozie dla uchodźców w Palabek. Inne trudności to brak dostępu do podstawowych usług, takich jak opieka medyczna, brak ochrony dzieci, zamknięcie szkół, brak zajęć rekreacyjnych dla dzieci, zamknięcie kaplic, brak wsparcia psychospołecznego oraz kontrolowane przemieszczanie się w obrębie obozu i wokół niego.
Szerzej wygląda to w ten sposób:
- Uchodźcy mają prawo do miesięcznego dodatku żywnościowego, który jest jedynym źródłem żywności i składników odżywczych. Teraz z powodu epidemii koronawirusa i innych powiązanych wyzwań ekonomicznych racja żywnościowa uchodźców została zmniejszona o 30%. Każda osoba otrzymuje teraz 9 kilogramów Posho (mąki kukurydzianej), 6 kilogramów fasoli, 600 mililitrów oleju i kilka gramów soli. To prawie niemożliwe, aby dorosła osoba wyżywiła się z takiej racji żywności przez miesiąc. Może to powodować głód, niedożywienie i inne niedobory żywieniowe. Brak jedzenia i niedożywienie może również powodować frustrację, złość i inne niepokoje społeczne.
- Usługi medyczne udzielane uchodźcom były zawsze słabe. W Palabek są trzy ośrodki zdrowia z minimalnymi usługami medycznymi dla ponad 56 000 uchodźców. Jest to z pewnością niewystarczające. Z usług tych korzysta także kilka tysięcy rodzimych Ugandyjczyków. Teraz, ze względu na lockdown, dużym wyzwaniem jest mobilność lekarzy i innych służb ratowniczych oraz świadczenie przez nich usług medycznych. Gwałtownie rośnie liczba chorób, takich jak wrzody żołądka i inne choroby związane ze złym odżywianiem.
- Od 18 marca 2020 r. rząd zamknął wszystkie szkoły. Dzieci teraz pozostają w domach, nie mają zajęć lekcyjnych, nie otrzymują posiłku w szkołach. W konsekwencji jedzą mniej. Brakuje im wszystkiego, a to powoduje u nich niepokój. Brak zajęć powoduje, że nastolatki i młodzi dorośli angażują się w działania antyspołeczne, a często niewłaściwe zachowania seksualne. Sytuację potęguje nieobecność organizacji współpracujących z nami, którzy nie są aktywni w tym okresie lockdown.
- W Obozie dla Uchodźców w Palabek znajduje się 11 szkół podstawowych, jedna szkoła średnia i jedna szkoła techniczna, w których uczy się co najmniej 25 000 dzieci i młodzieży. Teraz, gdy z powodu COVID-19 wszystkie szkoły są zamknięte, uczniowie są zmuszeni „zmarnować” jeden rok nauki. Większość z nich jest powyżej wieku szkolnego, mają duże zaległości i uczą się w klasach niższych niż ich rówieśnicy spoza obozu. Rząd opowiada się za nauką online, która jest niemożliwa dla dzieci uchodźców. Nie mają oni dostępu do nowoczesnych urządzeń.
Dotarliśmy do wszystkich naszych dzieci ze szkół podstawowych i średnich, którym opłacaliśmy edukację w szkołach z internatem. Wydrukowaliśmy niektóre materiały do nauki i rozpowszechniliśmy wśród naszych uczniów. Pomoc finansowa pozwala nam zakupić podręczniki dla studentów, które później krążą między nimi.
- Obozy dla uchodźców są pełne młodych ludzi i dzieci. W Palabek może być co najmniej 30 000 dorastających dzieci i młodzieży. Wszyscy szukają okazji do zabawy, uprawiania sportu i innych młodzieńczych zajęć. Jako salezjanie oferowaliśmy możliwość takich zajęć kilku tysiącom młodzieży, ale z powodu epidemii byliśmy zmuszeni zamknąć naszą działalność młodzieżową. Bardzo nas to boli. Mam nadzieję, że blokada dobiegnie końca i wznowimy nasze działania.
- W obecnej sytuacji zmuszeni byliśmy zamknąć nasze obozowe kaplice. Modliliśmy się, odprawialiśmy liturgię i organizowaliśmy spotkania młodzieży w 16 kaplicach. Mijają już trzy miesiące, od kiedy nie chodzimy do naszych kaplic. Nie mając liturgii, możliwości wspólnego gromadzenia się, wspólnej modlitwy, uchodźcy tracą wsparcie psychospołeczne, które jest bardzo ważne dla ich życia, tak jak w każdym obozie dla uchodźców.
W ciągu ostatnich kilku dni wzrosło rozprzestrzenianie się koronawirusa w północnej Ugandzie i na peryferiach obozów dla uchodźców. Sytuacja w Sudanie Południowym wydaje się gorsza. Jest tam ponad 2000 zakażonych. Uchodźcy również przemieszczają się w poszukiwaniu jedzenia i innych podstawowych potrzeb. Często otrzymujemy rozpaczliwe telefony od głodnych ludzi zza granicy, proszących o jedzenie. Pozwolono nam dostarczyć im jedzenie dwa razy. Teraz, gdy zakażeń jest coraz więcej, nie jesteśmy w stanie przewieźć jedzenia przez granicę. To opłakana sytuacja.
Lockdown dotknął także nas salezjanów, którzy mieszkamy w środku obozu dla uchodźców. Często jesteśmy zestresowani, czasem brakuje podstawowych potrzeb i od czasu do czasu jesteśmy chorzy. Podobnie jak uchodźcy, my również czekamy na koniec epidemii i powrót do normalnego życia, kiedy będziemy w stanie lepiej służyć naszym ukochanym uchodźcom.
Dziękujemy za hojną pomoc, którą otrzymaliśmy. Zapewniamy Was, że Wasza pomoc szybko do nich dotarła. Obiecujemy Wam nasze modlitwy i również prosimy o modlitwy za nas.
Ks. Lazar Arasu,
Palabek, Uganda
tłum. I.B.
Więcej informacji na temat obecnej sytuacji w krajach misyjnych znajdziesz tutaj: misjesalezjanie.pl/covid19-pomoc/