Drodzy,

Przesłane zdjęcia ukazują, jak działamy w czasie COVID-19. Trochę inaczej może niż inni, nie robimy wielkich akcji dla setki ludzi, tylko pomagamy tym najbardziej potrzebującym, najbiedniejszym w tym momencie.

Na zdjęciach przedstawione są trzy rodziny. Rodzina Alexa jest już znana. Opisywałem ostatnio jego historię, wtedy jeszcze nie wiadomo było, co będzie dalej. Chłopak chodził na ulicę i tam zarabiał na jedzenie dla siebie, braci i mamy. Już od kilku tygodni Alex razem ze swoimi braćmi jest z nami w Iciloto. Przychodzi codziennie, jest bardzo solidny. My dowozimy jedzenie dla pozostałego rodzeństwa i ich mamy, która ma małe, kilkutygodniowe dziecko.

Na innych zdjęciach widać rodzinę Jezusa. Zawoziliśmy im produkty żywnościowe. Trzech chłopców przychodzi codziennie do Iciloto, młodsze rodzeństwo zostaje w domu. Ojciec zniknął, nie ma go już od lutego. Mamę musieliśmy zabrać do szpitala, bo choruje już od ponad miesiąca. Cały czas leży, boli ją głowa, ma opuchnięte i obolałe nogi. A dzisiaj doszedł straszny kaszel. Zobaczymy, co powiedzą w szpitalu państwowym. Jak nie postawią diagnozy, to zabierzemy ją do szpitala prywatnego.

Trzecią rodzinę, która jest na zdjęciach, poznaliśmy niedawno. Mieszkają niedaleko domu Jezusa. W rodzinie jest trójka dzieci. Ojciec, jak większość innych, wyjechał kilka miesięcy wcześniej na łowienie ryb. Wciąż obiecuje, że zaraz wróci, ale do tej pory go nie ma. Rodzina ma problem z brakiem jedzenia. Dzieci nie chodzą do szkoły. Dwie dziewczynki już zostały zapisane do naszej szkoły. Jak tylko otworzą szkoły, to będą się uczyć u nas. My będziemy regularnie odwiedzać ich i dowozić im jedzenie.

Udzielanie pomocy trwa. Zbieramy dzieci, które z powodu biedy, utraty pracy przez rodziców, spowolnienia ekonomicznego i braku niektórych towarów na rynku, które ich rodzicie sprzedawali na targu, są w jeszcze gorszej sytuacji. Teraz te dzieci poszły na ulicę żebrać, by tam zarobić na jedzenie dla siebie i dla rodziny. Od początku COVID-19 i wprowadzonych obostrzeń zebraliśmy ich z ulicy ponad 30. Te dzieci przychodzą do nas, do Iciloto. Są z nami od rana do wieczora, uczestniczą we wszystkich zajęciach, jakie prowadzimy. Oczywiście dostają posiłki trzy razy dziennie, tak jak chłopcy, którzy mieszkają z nami na stałe. Pomocy udzielamy też ich rodzinom, dożywiamy ich. Bo ci chłopcy, którzy do nas przychodzą, mają co jeść, mają opiekę, natomiast w domu zostały głównie samotne mamy, bez mężów, bo mężowie nie żyją lub pouciekali. Teraz mamy muszą zapewnić wszystko dzieciom. Pomagamy dziewczynkom, których na razie nie przyjmujemy do domu dziecka. Gdy tylko szkoła będzie otwarta to większość dzieci w wieku szkolnym, przyjdzie do naszej placówki. Wtedy postaramy się, by codziennie dostawali posiłek. Zrobimy to w miarę naszych funduszy. Będzie to też kontynuacja pomocy dla ofiar koronawirusa i wprowadzonych obostrzeń.

ks. Michał Wziętek SDB
Makululu, Zambia

Przeczytaj więcej o sytuacji w Makululu -> Pomoc dla chłopców ulicy w Makululu 

Więcej o sytuacji w krajach misyjnych i udzielanej pomocy w ramach kampanii COVID19 – POMOC znajdziesz tutaj: misjesalezjanie.pl/covid19-pomoc/