Pozdrawiam serdecznie z Brazylii, z Manaus.

W Brazylii sytuacja jest trudna i z każdym dniem się pogarsza. Ciągle dochodzą do nas głosy o kolejnych zarażonych, o kolejnych śmierciach. Z nieoficjalnych sondaży wynika, że tych zakażonych jest z 1000 razy więcej niż aktualnie podają, bo tutaj nie ma testów. Z każdym dniem te informacje są gorsze. W środę jedna z lekarek potwierdziła mi, że oficjalne dane są fikcyjne i faktycznie zakażonych jest dużo więcej, tylko nie chcą tego podawać, żeby nie przestraszyć ludzi.

Dowiedziałem się, że w niektórych miastach są godziny policyjne i nikt nie może wyjść z domu. Nieoficjalnie mówi się, że w ostatnim czasie na cmentarzach wykopali więcej dołów, żeby ludzi chować, ale nie informują o tym, bo nie chcą ludzi straszyć.  Cały czas mówią, żeby w domu siedzieć. W sobotę współbrat był na zakupach. On lubi chodzić na targ na zakupy. Powiedział, że było dużo ludzi i chodzili bez masek. Wielu ludzi, co tam pracuje, to już tego wirusa złapało, więc może być różnie.

Manaus, gdzie pracuję, jest dosyć skomplikowanym miejscem i bardzo wyizolowanym miastem. Tak naprawdę to wyspa w Puszczy Amazońskiej. Docierają tu z reszty świata i z Brazylii jedynie samoloty i łodzie. A że teraz transport łodziami jest zamknięty, a samolotami też bardzo ograniczony, więc jest bardzo ciężko. Już z natury wszystko jest tutaj drogie, a teraz jeszcze bardziej.

Sytuacja w Amazonii będzie robić się dramatyczna, bo jeśli chodzi o opiekę zdrowotną to tutaj jest bardzo słabo. Nie są w ogóle przygotowani do normalnej pomocy bez koronawirusa, a co dopiero z koronawiusem. Minister zdrowia Brazylii przez ostatni tydzień często mówił, że w tym stanie, w Amazonii, w Manaus, będzie najgorzej, jeżeli dotrze tu wirus. Z tego względu, że jest tu duża bieda, wielu ludzi pracuje na ulicy sprzedając, żyje na ulicy, wirus szybko się rozprzestrzeni.

Jednym z takich największych zagrożeń właśnie w tym regionie, w Amazonii, jest największe skupisko Indian. Jeżeli ten wirus dotrze do Indian, to będzie to duże niebezpieczeństwo dla nich. Oni wszyscy przeżyją to bardzo źle, tak jak Indianie przeżywali bardzo źle grypy białego człowieka już wcześniej i wykończyło to znaczną część populacji. Trudnością jest tu dbanie o higienę. Oni też mieszkają i żyją wspólnie, więc kwarantanna jest ciężka do zastosowania.

Szkoły od miesiąca są już pozamykane i najprawdopodobniej dwa miesiące będą zamknięte. Wszystkie duże galerie są pozamykane, ludzie mają nakaz chodzenia w maskach. Jednak w porcie lub na targowisku miejskim, wszystko wygląda tak jakby nie było koronawirusa. Ludzie chodzą bez masek, przepychają się i robią zakupy, kupują owoce, warzywa, mięso. A kawałeczek dalej tam, gdzie jest lepiej, jeżeli chodzi o kwestie finansowe, wszystko jest sparaliżowane.

Pracuję w Colegio Dom Bosco i w parafii Dom Bosco w centrum w Manaus. Jedną z naszych trudności jest to, że nie ma lekcji i na swoim utrzymaniu mam prawie setkę ludzi. I to jest też duży znak zapytania co będzie dalej, czy będę miał pieniądze, żeby im płacić dalej. Prowadzimy lekcje cały czas online. Jest to możliwe, bo pracujemy na platformach internetowych przeznaczonych do nauczania. Więc lekcje cały czas są prowadzone, tak samo video konferencje. Prócz tego staramy się, żeby to życie salezjańskie, życie duchowe było kontynuowane. Wypuszczamy na Instagramie i Facebooku codziennie modlitwę i refleksję „Bom dia” na dzień dobry. Prócz tego w parafii celebruję Mszę Świętą online. Ludzie uczestniczą w tych Mszach. Również w szkole mieliśmy Mszę Świętą online, w której uczestniczyły dzieciaki. Całe święta były transmitowane przez Instagrama i na Facebooku. Od poprzedniej niedzieli po Mszy Świętej rozdaję komunię drive-through – ludzie przyjeżdżają samochodami i tak udzielam komunii i błogosławieństwa po niedzielnych Mszach. Myślę, że ta komunia to jak najbardziej sprawa konieczna. Ludzie pragną Pana Jezusa. Wiele momentów było wzruszających. Gdy przyjeżdżali, żeby otrzymać komunię płakali, i wyrażali swoją tęsknotę. Co niedzielę w ten sposób udzielam komunii świętej.

Głowa do góry i robić swoje. Jezu ufam Tobie i do przodu.

Ks. Sławomir Drapiewski
Manaus, Brazylia

 

Więcej informacji na temat obecnej sytuacji w krajach misyjnych znajdziesz tutaj: misjesalezjanie.pl/covid19-pomoc/