Drodzy Przyjaciele misji,

jestem na ukochanej i pięknej czerwonej wyspie w Porte Bergé – po malgasku Boriziny. To miasto powiatowe, ale wciąż nie umiem doszukać się podobizny do miasta. Nie ma wysokich budowli, domy są niskie, na rynku stoją małe baraki, wszyscy czymś handlują, sprzedają i kupują. Kiedyś ulice były asfaltowane, a teraz są pełne dziur, do których ludzie wysypują śmieci, żeby zapełnić doły. Mimo to, zawsze robi na mnie wrażenie to, że ludzie zamiatają drogę i trzeba powiedzieć, że jest w miarę czysto.

64% mieszkańców ma poniżej 25 lat, 80% żyje za mniej niż 1,90 dolara na dzień, 60% dzieci i młodzieży to analfabeci. Dziewczęta zachodzą w ciążę bardzo wcześnie, młodzież już w wieku 15 lat przerywa naukę w szkole, narkotyki wśród młodych są bardzo rozpowszechnione. Jak widzicie, to odpowiednie miejsce do pracy dla nas, Córek ks. Bosko.

Jeszcze nie możemy w pełni realizować naszego salezjańskiego charyzmatu. Wiem, że musimy mieć dużo cierpliwości, pomału wchodzić w rytm życia tego miasta i zrozumieć mentalność ludności. Na razie nie mamy swojego miejsca, mieszkamy gościnnie w małym domku biskupa. Oratorium dla dzieci i młodzieży mogłyśmy organizować na boisku szkolnym, a teraz z powodu koronawirusa zaprzestałyśmy jakichkolwiek spotkań grupowych. Jesteśmy zablokowani z powodu pandemii. Nie można za bardzo wychodzić z domów, bo u nas w Porte-Berge jest ognisko zakażeń. Ilu jest chorych naprawdę – nie wiemy. Robi się mało się testów. Jaka jest sytuacja w wioskach, dokładnie nie wiadomo. System opieki zdrowotnej jest bardzo słaby. Ludzie z objawami i tak nie chcą robić testów, bo się boją, że jak wynik będzie pozytywny, to zostaną skierowani na leczenie do stolicy lub innego większego miasta, skąd nie ma powrotu, bo drogi zamknięto do odwołania.

Szkoły są zamknięte od ponad 3 miesięcy. W Port-Berge metoda nauki zdalnej polega na tym, że rodzice idą do szkoły po zadania dla swoich dzieci i później przynoszą prace domowe do sprawdzenia nauczycielom. Teraz tylko klasy końcowe szkoły podstawowej, gimnazjum i klasy maturalne mają lekcje w szkole.

Tegoroczna zgubna ulewa minęła, ale straty są okropnie wielkie. Zalane i powalone domy, zniszczone lub całkowicie stracone uprawy i pola ryżowe. Pod koniec stycznia nawiedził nas cyklon, co wpłynęło na zwiększenie się biedy i pogorszyły się warunki życia tutejszej ludności. Do tego dochodzi COVID-19, z każdym dniem zwiększa się liczba zakażeń. Malgasze są w ogromnej potrzebie. Proszę, pamiętajcie o nas.

Z wdzięcznością i modlitwą – s. Krystyna Soszyńska
Madagaskar, Port-Berge.

 

Więcej o sytuacji w krajach misyjnych i udzielanej pomocy w ramach kampanii COVID19 – POMOC znajdziesz tutaj: misjesalezjanie.pl/covid19-pomoc/