Są w okresie życia, w którym kształtuje się ich tożsamość. Często czują się niespełnieni, czegoś im brakuje. Mają w sobie wiele żalu do siebie i innych. Szukają szczęścia. Ksiądz Arkadiusz Grabowski, salezjanin prowadzący oratorium w Moskwie (rodzaj świetlicy środowiskowej) ma sposób na szczęście. Dla każdego ten sam: „Chcesz być szczęśliwy? To uwierz i przebacz”. Uwierz w Jezusa Chrystusa. Przebacz sobie i innym.

Do oratorium prowadzonego przez salezjanki i salezjanów w Moskwie przychodzą nie tylko katolicy. Przychodzą także prawosławni, protestanci i niewierzący. Przychodzą, chociaż często ich rodzice są niewierzący albo mają negatywny stosunek do Kościoła.

Dla tych, którzy nie znają wiary katolickiej oratorium jest jak brama, przez którą wchodzą do Kościoła. Najpierw jest to miejsce, w którym czują się bezpiecznie, gdzie spędzają wolny czas, spotykają się z przyjaciółmi. Z czasem przychodzi czas na odkrywanie siebie na nowo.

Do tego, żeby młodzież w oratorium poczuła się dobrze, potrzebna jest otwartość pracujących tam misjonarzy: „W Moskwie jest inaczej. Trzeba pamiętać, że jesteśmy w innej kulturze. Ludzie zostali wychowani w innej historii. My w Polsce znamy tę historię, ale tylko jednostronnie. Musimy mieć na uwadze, że ci ludzie w tym wyrośli, być może czego innego byli nauczani w szkole. To też trzeba uszanować, przyjąć ich historię. Trzeba w to wejść, poznać to. Nie oceniać. My przyjechaliśmy tu, aby służyć. Na młodzież trzeba spojrzeć jak na młodzież. Bardziej w duchu Księdza Bosko niż przez pryzmat różnych narodowości. Trzeba z nimi pobyć. Są tak samo fajni i oddani jak wszędzie”.

Chleb powszedni

Mniej więcej 15% młodzieży w Moskwie pochodzi ze stolicy. Reszta to przyjezdni, którzy często mają problem z otwarciem się na innych. Nieufność wynika z ich kultury. Dlatego trzymają się razem. Jest im łatwiej kiedy tworzą wspólnotę, grupę młodych wierzących tego samego wyznania. W oratorium spotykają rówieśników w podobnej sytuacji. Mogą umacniać więzi, które pomagają im zachować tożsamość katolicką.

Większość młodzieży, która przychodzi do oratorium uczy się i pracuje jednocześnie. Szkoła podstawowa w Moskwie obejmuje 9 klas. Po tym czasie młodzi ludzie decydują, czy kontynuują naukę i idą do szkoły wyższej. Po skończeniu 11 klasy mogą podjąć naukę na uniwersytecie. Aby zarobić na swoje utrzymanie muszą pracować. Skuteczne łączenie nauki z pracą zarobkową to ich chleb powszedni. W Moskwie nie ma fabryk ani innych firm, które potrzebowałyby pracowników fizycznych, zazwyczaj jest to praca intelektualna. Młodzi ludzie pracują głównie w usługach. Niektórzy podejmują dorywczą pracę typu call center, inni są managerami lub handlowcami. Jeśli kończą uniwersytet, zostają prawnikami czy lekarzami. Młodzież, która wychowała się w oratorium wyróżnia się z tłumu: „Mamy wychowanków z naszego oratorium, którzy są wykładowcami na uczelniach. Ludzie o nich mówią, że są jacyś inni. Czasem nawet nie mówią, że są katolikami. Mają w sobie coś, co pociąga. Może to wynik formacji, jaką przeszli” – mówi ksiądz Henryk.

Zajęcia w oratorium

W ciągu tygodnia młodzież przychodzi do oratorium dopiero około 19:00, po szkole i pracy. W programie na środowe wieczory jest wspólne odmawianie brewiarza i ,,słówko na dobranoc” (pozytywna myśl przed snem, którą przekazuje ksiądz). Wspólna modlitwa często kończy się wieczornymi rozmowami przy herbacie.

Piątki to czas na pogłębianie wiary w duchu Taize. Przychodzą tam wszyscy, którzy chcą rozważać Słowo Boże i śpiewać na chwałę Pana. Na zakończenie uczestnicy zbierają się w kaplicy na godzinnej adoracji. W soboty są spotkania animatorów, podczas których salezjanie prowadzą naukę gry na gitarze.

Najbardziej intensywna jest niedziela. Oratorium działa od 14:00 do 21:30 z przerwą na Mszę Świętą. W każdą niedzielę o 15:00 jest lectio divina (lektura tekstów biblijnych) i koronka do Miłosierdzia Bożego. O 16:30 próbę rozpoczyna chór młodzieżowy. Gdy wybija 17:30 to znaczy, że czas na główny punkt programu, czyli wspólną Mszę Świętą. Po Mszy są różne dodatkowe aktywności typowe dla niedzielnych wieczorów w oratorium. Czasem jest to projekcja filmu czy wspólne gry, a czasem wyjście do teatru lub muzeum. Modlitwa na zakończenie odbywa się dopiero o 21:30. Jeśli ktoś potrzebuje wsparcia czy porady, może zostać dłużej i porozmawiać z księdzem Arkadiuszem.

Sposób na szczęście

W niedziele salezjanie prowadzą także katechizację. Omawiają na niej podstawy, które pomagają w zrozumieniu prawd wiary i praktykowaniu jej w codziennym życiu. Jest to bardzo ważny element formacji. Jak mówi ksiądz Arkadiusz: „Widzimy, jak duża jest potrzeba katechizacji młodzieży. Zaczynamy od podstaw – omawiamy kerygmat. Okazuje się, że to jest to, czego młodzi szukają i potrzebują. Podstawy. Słowa: ‘Chcesz być szczęśliwy, to oddaj życie Chrystusowi’ nic jeszcze nie oznaczają, bez postaw wiary.

Młodzież często nie wie, jak być katolikiem w codziennym życiu. Kiedyś przyszedł do mnie chłopak i mówi:

– Chodzę do kościoła, a mimo to cierpię. Nie jestem szczęśliwy.

– Jeśli chcesz być szczęśliwy to musisz iść drogą wiary – odpowiedziałem – Tu i teraz powiedz Chrystusowi: Przebaczam człowiekowi, który mnie skrzywdził.

Modliłem się nad nim ponad 10 minut. W końcu wymienił osoby, którym przebacza. W tym samym momencie zmienił się nie do poznania. Jego twarz była rozpromieniona, w oczach pojawił się blask. Wyszedł szczęśliwy. To nie jest jedyny taki przypadek. Wielu młodych ludzi wyznaje mi, że czują się nieszczęśliwi. Mówię im wtedy, że jeśli chcą być szczęśliwi to muszą pójść drogą wiary. To znaczy nie tylko chodzić do kościoła, ale też kochać i przebaczać”.

Oratorium salezjańskie w Moskwie daje młodzieży nie tylko szansę na spędzenie czasu poza szkołą i pracą. Jest to miejsce, w którym budują fundamenty swojej wiary poprzez udział w katechizacji, wspólną modlitwę. Miejsce, w którym znajdują odpowiedzi na swoje pytania. Miejsce, w którym spotykają Boga. Oratorium to ich osobista brama do raju.

Od listopada 2016 roku ksiądz Arkadiusz Grabowski pełni funkcję administratora parafii w Gatczynie, w Rosji. Polecamy go Waszej modlitwie.

Dorota Pośpiech