Widok gór z okna, gwieździste niebo, wracając po kolacji, rozgałęzione drzewo, rosnące nad rzeką przy domu Mitike. Uśmiech brata Efrana. Zamyślony wzrok ojca Mario, kiedy idzie odprawiać Mszę Święta w kaplicy albo jego zaduma kiedy niesie dla sióstr siatkę warzyw do kuchni. Co nowe to fascynacje siostry Anto (hodowla bydła, prowadzenie badziadź – małej etiopskiej taksówki, przyjmowanie porodów, otworzenie restauracji). Błyszczące oczy siostry Ukettu, kiedy przygotowuje przedstawienie z dziećmi z oratorium na święto Don Bosko. Zachęcanie siostry Anamy w trakcie kolacji, żeby skończyć jedzenie z półmisków. Rozbiegany Geto w trakcie lekcji, zainteresowany każdym innym przedmiotem niż jego zeszyt. Śpiewający Wondemagen w trakcie przepisywania angielskiego z tablicy. Wiążąca, swojemu młodszemu bratu, buty Dymbyla. Zakatarzony Yuhun rozwiązujący równanie matematyczne przy tablicy. Ciesząca się Betty z tego, że ma całą buźkę pobrudzoną farbą. Uśmiechnięta Magdez, kiedy się ją przytula i dzieci, dzieci z przedszkola.

Dosyć często powielane jest stwierdzenie czy to w Piśmie Świętym, w czasie kazań, wykładów, w trakcie zwykłych rozmów, że ludzki umysł nie jest w stanie pojąć Pana Boga, Jego piękna, ani Jego miłości do nas. Jak tak sobie obserwuję, mnożę w głowie razy nieskończoność to faktycznie nie jestem w stanie tego wszystkiego pojąć. Mogę za to przyglądać się, obserwować i cieszyć się moim okruszkiem, który dostałam już tutaj na ziemi.

 

Anna Sprenglewska
Dilla, Etiopia