Podczas urlopu w Polsce ks. Artur Bartol, misjonarz w Kamerunie opowiada o swojej pracy w Afryce.
W audycji „Poranna rozmowa dnia” w Radiu Emaus ks. Artur opowiadał o salezjańskim radiu w Ebolowa, na które prowadzimy zbiórkę w ramach Projektu 636.
– Ks. Bosko, nasz założyciel, też w tę stronę szedł, żeby publikować, rozgłaszać Ewangelię czy edukację. Radio mamy od ponad 20 lat. Zostało założone, żeby pomagać tamtejszym ludziom poprzez reportaże, wywiady z wiosek, sprowadzanie specjalistów do radia – opowiada ks. Artur.
Salezjanie współpracują z młodymi ludźmi, którzy codziennie spotykają się na porannej odprawie i przygotowują program dnia. Oprócz codziennych informacji z Kamerunu i świata nadawane są audycje edukacyjne i formacyjne. Dzięki radiu salezjanie uczą języków obcych czy rolnictwa, prowadzą formację i konferencje o chryzmacie salezjańskim. Swój program mają też uczniowie ze szkoły technicznej.
Radia można słuchać nie tylko w 100-tysięcznym mieście Ebolowa, ale również w wioskach odległych o 30 km. Pytając okolicznych mieszkańców o radio, aż 8 na 10 słucha rozgłośni salezjańskiej.
Mamy audycje radiowe związane właśnie z pomocą rolnikom. Ci którzy są oddaleni od nas, mają radyjko, nie mają prądu, ale mają takie małe radyjka na baterie i słuchają audycji, jak uprawiać maniok, jak uprawiać orzeszki ziemne, jaki dystans zachować między drzewkami kakaowymi, żeby były większe zbiory. Pomagamy rolnikom, żeby się szkolili i mieli większe plony – tłumaczy ks. Artur.
W audycji „Wielkopolskie popołudnie” w Radiu Poznań misjonarz opowiadał o pracy w Czadzie, Republice Środkowoafrykańskiej i Kamerunie, roli kapłana i misjonarza czy byciu kapelanem więziennym.
Na pytanie redaktora, czy na misjach łatwiej dostrzec Pana Boga i zobaczyć cuda odpowiedział:
– Dla mnie tak. Ludzie, którzy żyją w tamtym miejscu, nie mają tak jak tu w Polsce. Tu macie wszystko, tak jak przyjeżdżam i ktoś tu narzeka, to mówię: Przyjedź chociaż na tydzień, zobaczysz, jak to wygląda, może zmienisz zdanie. Cudem jest to, że w Czadzie mimo działań Boko Haram, gdy wysadzali kościoły w powietrze, jak odprawialiśmy Mszę świętą, to sprawdzaliśmy, czy nikt nie przychodzi do kościoła z granatem, z jakąś bronią, wojsko obstawiało kościół, a ludzie mimo wszystko przychodzili, nie bali się. W Republice Środkowafrykańskiej to podczas strzałów ludzie przychodzili do kościoła. Jak zabijali ich najbliższych, nie tracili wiary. W Bogu odnajdywali nadzieję. Mimo wszystko starali się to znieść, mimo że w sercu zawsze jest rana. Starają się pogodzić, wiara im pomaga. To jest dla mnie cudem.
W programie „Temat dnia” w TVP 3 Poznań dzielił się swoim doświadczeniem 25 lat pomagania mieszkańcom Afryki i relacjonował ostatnie wydarzenia związane z pandemią.
– Tamtejszej sytuacji nie można porównać do Europy. Nawet jak dzieci nie były w szkole, to u nas nie ma takich warunków, że ktoś ma internet, można zdalnie się uczyć, bo ma prąd, komputer. Tego raczej nie ma (…). Szkolnictwo całkiem było położone na łopatki. Państwo też ekonomicznie straciło bardzo dużo – opowiada misjonarz.
Obecnie ks. Artur pracuje w Ebolowa, gdzie salezjanie prowadzą szkołę zawodową, centrum młodzieżowe, parafię, internat. W ramach pomocy prowadzimy zbiórkę na Projekt 636. Od 20 lat dzięki rozgłośni radiowej misjonarze i lokalni pracownicy edukują, ewangelizują i informują mieszkańców. Potrzebne jest nowe wyposażenie i wymiana części sprzętu.
Razem z nami możesz wesprzeć działania ks. Artura w Ebolowa. Zajrzyj na stronę PROJEKTU 636.