W miniony weekend już po raz trzeci w tym roku formacyjnym kandydaci na wolontariuszy przyjechali na spotkanie formacyjne Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco.

W piątek, 25 listopada, już od godziny 16 przekraczaliśmy z uśmiechem próg Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie. Wspólne spotkanie rozpoczęliśmy od zmówienia różańca w pięciu językach, w tym ukraińskim, który przybliżył naszą uwagę do dziejących się wciąż wydarzeń na wschodzie Europy. Po kolacji znalazł się również czas na pogodny wieczór, podczas którego jeszcze lepiej udało nam się poznać i zintegrować. Pomimo zmęczenia po podróży z wielką radością udaliśmy się na modlitwę wieczorną, po  której br. Karol Domagała wygłosił pokrzepiające słówko na dobranoc. Tego wieczoru dosyć szybko udaliśmy się do swoich pokoi, aby nabrać sił na wydarzenia kolejnego dnia.

W sobotę tuż przed godziną 8 zgromadziliśmy się w kaplicy, aby spotkać Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Kazanie wygłosił ks. Albert Rypel. Ważnym punktem dnia było spotkanie z wcześniej wspomnianym br. Karolem Domagałą – salezjaninem, psychologiem i psychoterapeutą, który na co dzień pracuje z młodzieżą w Salezjańskim Ośrodku Wychowawczym i Ośrodku Socjoterapii w Różanymstoku. Podjęliśmy wspólnie temat, jakie cechy musi posiadać człowiek, aby być gotowym na wyjazd misyjny. O dziwo, to normalność i oddanie serca innym, jest prawdziwym skarbem. Na spotkaniu mogliśmy poznać lepiej siebie, swoje schematy myślenia, pragnienia, pasje, ale też lęki i trudności. Dzięki uprzejmości br. Karola tuż po tym wydarzeniu odbywały się indywidualne konsultacje. Myślę, że z tego miejsca wszyscy wolontariusze możemy serdecznie podziękować za szczere rozmowy i złote myśli, które wielu z nas na pewno popchnęły znacznie do przodu. To był piękny prezent dla nas wszystkich, szczególnie że rozmowy trwały nieustannie do godzin popołudniowych w niedzielę, a br. Karol wytrwale przysłuchiwał się naszym myślom.
Również tego dnia ks. Albert opowiedział nam o swoim wieloletnim misyjnym czasie w Brazylii, co jeszcze bardziej przybliżyło nas do idei misji.

Jak na każdego patriotę przystało, tego dnia nie mogliśmy przejść obojętnie obok meczu Polska- Arabia Saudyjska. Dzielnie śledziliśmy grę, która skończyła się pięknym zwycięstwem Polaków.
Gdy emocje już trochę opadły, przyszedł czas na konferencję ks. Łukasza Dumińskiego, który po raz kolejny przekazał nam w bardzo ciekawy sposób informacje o dzieciństwie ks. Jana Bosko. Myślę, że wiele osób zgodzi się ze stwierdzeniem, że życiorys założyciela salezjanów zacieśnia naszą relację z Bogiem i pozwala poczuć się Jego dziećmi, takimi, jakimi jesteśmy – z problemami, trudnościami, ale też wielką nadzieją w sercu i miłością do drugiego człowieka.

Wieczorem udało się nam znaleźć chwilę ciszy, aby usłyszeć osobiste Słowa od Pana Boga podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. W tym czasie mogliśmy skorzystać z sakramentu spowiedzi.
Na dobranoc słówko wygłosił ks. Roman Olesiński. Wszyscy byliśmy tak rozradowani tym dniem i swoją obecnością, że jeszcze długi czas spędziliśmy na rozmowach i integracji w naszej kawiarence.

Niedzielę rozpoczęliśmy od Mszy świętej i tym samym zaczęliśmy nowy rok liturgiczny. Zapalona została pierwsza świeca adwentowa, która wprowadziła nas w czas oczekiwania narodzin Jezusa Chrystusa. Po Mszy i śniadaniu ks. Roman wprowadził nas w tajniki życia na misji w Peru. Niesamowite jest to, ile misjonarze wkładają serca w pracę i jak wiele poświęcają dla drugiego człowieka.

Niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy – nadszedł czas wyjazdu. Jednak przed tym kl. Godfrey, pochodzący z Malawi, w przezabawny sposób pokazał nam kilka podstawowych słów w języku cziczewa. Nawet udało się nam wspólnie nauczyć pierwszej piosenki. Chyba każdy chciałby mieć tak zabawnego i sympatycznego nauczyciela języków jak Godfrey.

Po obiedzie nadszedł czas na pożegnanie. Wielu z nas już tęskni, ale dzięki Bogu widzimy się już za trzy tygodnie na spotkaniu wigilijnym.

 

Do zobaczenia w grudniu!
Z Panem Bogiem,

Kamila Koszykowska
uczestniczka listopadowego spotkania