ETIOPSKIE ZAPISKI
31 marca
W sobotę, jak zwykle rano była Msza Święta w kościele, a po południu na naszym podwórku odbyła się druga w intencji zmarłego biskupa Angelo Moreschi. Nikt nie ogłaszał, że odbędzie się ta Msza Święta po południu, żeby nie było tłumów. Gdyby zostało to ogłoszone, to przyszłoby pół Dilla. Ludzie, którzy byli obecni na Mszy Świętej, dowiedzieli się o niej pocztą pantoflową, jedni od drugich. Według mnie było dość dużo ludzi. Siostra Netsanet, Etiopka powiedziała, że wcale nie było ich tak dużo. Msza Święta odprawiona była w języku amharskim. Choć przestrzeń podwórka rozpraszała, to ludzie uczestniczyli bardzo pobożnie. Pod koniec Eucharystii, kiedy czytany był życiorys biskupa, nadeszła burza z deszczem. Może z 15 minut padało, ale bardzo intensywnie. Ludzie chowali się pod dach i gdzie tylko było można. Stłoczyli się też na werandzie. Niestety wtedy nikt nie patrzył, czy może zarazić się koronawiursem, czy nie. W Etiopii, w tej chwili jest 15 zarażonych i jedna osoba wyzdrowiała i została wypuszczona do domu.
Ta Msza Święta była dużym przeżyciem. Nigdy osobiście nie spotkałam tego księdza, ale ludzie wspominają go tutaj jako ojca. Niektórzy mówili mi, że tym kim są teraz, zawdzięczają właśnie jemu. Nazywali go tutaj Aba Melaku, co w języku amharskim znaczy ksiądz anioł. Abuna Melaku to biskup anioł.
Był on w grupie pierwszych salezjanów, którzy zakładali tę placówkę w Dilla. A dokładnie przyjechało wtedy czterech księży i jeden współbrat, żeby tę misję kontynuować po Misjonarzach Matki Bożej Pocieszenia „Consolata”. Z tych czterech pierwszych księży w Dilla został tylko jeden i jest naszym biskupem. Pozostali zmarli. Biskup Angelo Moreschi wybudował kościół, który jest w Dilla. Pozostawił po sobie bardzo dobre wspomnienie.
Przekazuje Wam to, co o biskupie Moreschi powiedział dziś jeden z naszych pracowników, Negatu:
Wczoraj mieliśmy Mszę Świętą za biskupa Angelo. I wszystko było bardzo wzruszające. Wszyscy ludzie przestrzegali zasad dystansu społecznego między sobą ze względu na epidemię. Pamiętam biskupa Angelo. On był wspaniałym ojcem dla nas. I chce opowiedzieć historię, którą znam o księdzu Angelo. Ta historia miała miejsce dawno temu. Jednego razu, kiedy był on w Gambela, w Etiopii, były w tym czasie walki plemienne i część ludzi uciekła do miejsca, gdzie on pracował. I ci ludzie schowali się w kościele. Po nich przyjechali inni ludzie, którzy chcieli ich zabić. I wtedy biskup Angelo powiedział im, żeby wpierw jego zabili, dopiero potem będą mogli wejść po ludzi, którzy ukryli się w kościele. Ostatecznie ludzie z bronią wycofali się i ci, którzy byli w środku kościoła, przeżyli. Biskup Angelo dał siebie za ludzi Etiopii. Pokazał, że jest prawy przed Bogiem. Pozostanie w naszych sercach na zawsze.
s. Helena Kamińska FMA