Ksiądz Artur stara się, aby święta Bożego Narodzenia były czasem wyjątkowym. Troszczy się o duchowe przygotowania swoich parafian. Dba również, aby przyozdobić kościół, wybudować szopkę betlejemską i zorganizować jasełka. Ale najważniejsze są dla niego dzieci. Pascala – dziecko ulicy zabrał na placówkę misyjną, odwiedza Lartela, który został ranny podczas wojny, pociesza Madjibeye, stara się pomóc małemu pasterzowi o imieniu Bohoto. Pamiętasz ich historię? Poznaliśmy je w czasie Adwentu.
Może dzieci w Czadzie nie okazują strachu, ale w głębi serca odczuwają go nieustannie. Z jednej strony lęk o jutro, z drugiej nadzieja, że to jutro będzie lepsze. Brak poczucia bezpieczeństwa i brak domu to rzeczy wspólne dla dzieci w Czadzie.
Betlejem. Ponad dwa tysiące lat temu na polu czuwali młodzi mężczyźni. W ciągu dnia przemieszczali się ze swoją trzodą, a w nocy na zmianę jej pilnowali. Spali w grotach. Ludzie pozbawili ich szacunku, odsunęli na margines społeczeństwa. Kolejna noc. Pasterze pilnowali swoich zwierząt. Ale ta noc była inna. Nagle oślepiła ich światłość. Zlękli się. Cóż to za dziwne zjawisko? To anioł, który przyszedł, aby powiedzieć im o narodzinach Boga. Zaufali słowom anioła i wyruszyli w drogę, żeby odnaleźć Jezusa. Chwalili i dziękowali Panu za tę łaskę. Im jako jednym w pierwszych wyjawiono Tajemnicę Bożego Narodzenia.
Nadszedł czas Wigilii. Wiele dzieci w Czadzie nie ma miejsca, aby dobrze przeżyć to wyjątkowe wydarzenie. Rodzice piją. W mieście Sahr wiele ludzi jest uzależnionych od alkoholu. Domowymi metodami wyrabiają bimber, a potem się upijają.
Ale dzieci w Czadzie nie zostały same. Ks. Artur próbuje chronić je od zła. Żeby dzieci nie widziały pijanych rodziców i nie czuły się samotne, zaprasza je do oratorium, świetlicy przy kościele. Na placówce u salezjanów zostają na całe święta.
Wspólnie z dziećmi i parafianami księża salezjanie ustrajają kościół. Nie mają gotowych bombek, łańcuchów i lampek. Używają rzeczy, które znajdą, czasami są to resztki kolorowych papierków. Z gliny dzieci robią figurki do szopki.
Dzięki Wam dzieci w Czadzie mogą przeżyć święta Bożego Narodzenia w radości i pokoju. Kolacja wigilijna, chociaż skromna, przebiega w wesołej atmosferze.
Wieczorem księża sprawują Pasterkę. Wejścia do kościoła strzegą żołnierze, a to dlatego, że w kraju jest niebezpiecznie i dochodzi do częstych zamachów.
Tej nocy narodzi się Jezus. Narodzi się w sercach dzieci, parafian, misjonarzy. Narodzi się w biednym Czadzie, tak jak dwa tysiące lat temu w grocie w Betlejem, aby przynieść Światło.
“Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie, Zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie” (bł. Matka Teresa).