Nasi wolontariusze, Barbara Brożek i Krzysztof Król brali udział w organizacji obozu letniego dla dzieci i młodzieży w Kazembe, w Zambii. Poniżej krótka relacja Krzysztofa z tego, jak wyglądał ten czas.
Pierwszy Summer camp zorganizowany został dla dzieci od 15 do 20 roku życia. Trwał trzy intensywne dni. Pierwotny zamysł prowadzenia wydarzenia dla 50 osób został przytłoczony przez ilość chętnych uczestników. Wynikiem było rozszerzenie liczby miejsc do 100 i około tylu uczestników brało udział w obozie. Grupa była liczna, ale lokalni animatorzy poradzili sobie z organizacją. Plan dnia obejmował cały dzień, zaczynając program od pobudki o 6:00 rano, kompania się, sprzątania i śniadania o godzinie 8:00. Dalsza część dnia składała się z integracji, konferencji i aktywności fizycznych przeplatanych chwilami na oddech, modlitwą, krótkimi scenkami humorystycznymi przygotowanymi przez animatorów i posiłkami. Później nadchodził czas na sprzątanie, a wieczorem, przed snem, czas zarezerwowany był na jakąś formę rekreacji. Ostatniego dnia przed końcem Summer camp wyświetlony został film Raya Ostatni Smok.
Dwutygodniowy Summer camp dla młodszych zakładał mniej rozbudowany plan, trwający od godziny 9:00 do 16:00. Każdy dzień zaczynał się od spotkania animatorów. Omawiane były wtedy kwestie organizacyjne. Od godziny 9:00 nadchodził czas na sprawdzenie obecności, podzielenie dzieci na grupy i zaprowadzenie na śniadanie. Już podczas śniadania z głośników wydobywała się muzyka, zapowiadająca poranne spalanie kalorii podczas tańca. Dzieci zdawały się nie tracić energii, bo każdy taniec pokazywany przez prowadzących, był od razu podłapywany. Po wytańczeniu się prowadziliśmy dzieci na półgodzinną konferencję, która miała za zadanie zobrazować i przybliżyć kwestie wiary czy odpowiedzialności. Następnym punktem był podział grup na warsztaty: siatkówki, piłki nożnej, rysowania, czytania i koszykówki. Animatorzy współpracowali przy warsztatach, aby nauczyć dzieci podstaw prowadzonych gier i zapewnić im rozrywkę podczas trwania gry. Przy czytaniu prowadzili lekcje wymowy konkretnych liter, a dla dzieci z wyższego poziomu przygotowane były książki, aby sprawdzić poprawność i płynność czytania. Podczas warsztatów rysowania dzieci mogły po prostu wyżyć się artystycznie.
Po półtoragodzinnych aktywnościach nadchodził czas na lunch i zmywanie, po których zostawało pół godziny przed rozpoczęciem oratorium otwartego dla wszystkich. Owe pół godziny wypełnione było oczywiście przez tańce bądź inną formę rozrywki. Od 14:00 do 16:00 trwało standardowe oratorium, gdzie dzieci mogły przyjść i wziąć udział w różnorodnych aktywnościach. Na zakończenie gromadzono wszystkich na tak zwanej scenie na dworze, aby powiedzieć słowo na dobranoc i zakończyć modlitwą różańcową. Tak kończył się dzień obozu.
Ostatni dzień wyróżniał się na tle innych, gdyż zaaranżowano swego rodzaju dzień sportu. Dzieci mogły wówczas konkurować między swoimi grupami w pięciu aktywnościach: biegu sztafetowym, wyścigu w workach, napełnianiu wiadra na czas, układaniu puzzli na czas oraz szalonego wyścigu po dziesięciokrotnym obrocie wokół kijka. Za zwycięskie miejsce przyznawano drużynie pięć punktów, podczas gdy drużyna z miejscem drugim otrzymywała trzy punkty. Po podliczeniu punktów dzieciom rozdawano nagrody jako małe świąteczne upominki. Tego dnia zorganizowano także wielki mecz piłki nożnej, podczas którego drużyna animatorów grała przeciwko drużynie dzieci. Po zaciętej walce dzieci wygrały mecz z wynikiem 4:2. Dwutygodniowy Summer camp podsumować można jako ciężki, ale wspaniały czas, podczas którego przez współpracę i determinację udało się uszczęśliwić dzieciaki i poczuć, że potrafimy razem nie tyle pracować, co dobrze się w tym bawić.
Krzysztof Król
Kazembe, Zambia