Dzisiaj znowu mam trudny dzień. Na zewnątrz czeka na mnie 3 chłopców z ulicy. Spotykam ich na ulicach Kabwe. Żyją tam od ponad dwóch miesięcy. Jak tylko ich widzę, to z nimi rozmawiam i staram się zrobić wszystko, żeby zabrać do Iciloto. Chcą zamieszkać w domu dziecka i się uczyć. Dzisiaj wziąłem ich chociaż na kilka godzin.
Davis ma 12 lat i stracił tatę. Jego mama jest chora psychicznie. W domu jest bity, nie dostaje jedzenia, nie chodzi do szkoły. Woli mieszkać na ulicy. Tutaj szuka miłości i jedzenia.
Mumba ma 10 lat i również stracił tatę. Jego mama wyszła ponownie za mąż. Ojczym nie chciał chłopca w domu. Wygonił go. Mumba zamieszkał u kolegów. Drugie małżeństwo jego mamy się rozpadło. Kobieta zaczęła pić. W domu stosuje przemoc, nie troszczy się o jedzenie, czystość, a nawet wychowanie syna. Chłopiec żebra na ulicy lub szuka dorywczych prac żeby kupić jedzenie.
Austin ma 11 lat i jest sierotą. Mieszkał z babcią, nie chodził do szkoły, nie dostawał posiłków. Na ulicy szuka jedzenia.
Dzisiaj chłopcy są w Iciloto. Na ich twarzach widać radość. Chciałbym żeby zostali w domu dziecka. Niestety nie mam możliwości zapewnienia im miejsca do spania. Zbieramy fundusze na budowę drugiego domu dziecka. W pierwszym domu mieszka już więcej chłopców, niż jest łóżek w pokojach. A łóżka są trzypiętrowe i postawione jedno obok drugiego. Chciałbym pomóc wszystkim chłopcom ulicy. Nie chcę zostawiać ich bez jedzenia i opieki. To dla mnie bardzo trudne. Jeśli nie zabierzemy ich z ulicy to zaczną wąchać klej, będą kraść i łamać prawo. Nie chcę stracić ich na zawsze. Czekam na dzień, kiedy w Iciloto będzie wiele domów i nie zabraknie miejsca dla żadnego dziecka ulicy.
Ks. Michał Wziętek SDB
pracuje na misjach w Zambii
Możesz przyspieszyć budowę Domu Dziecka w Iciloto. Wesprzyj Projekt 537!