Nasze pierwsze, wrześniowe spotkanie było bardzo intensywne i radosne. Wszystko i wszyscy byli dla siebie nowi i nieznani. Wyjeżdżając z niedosytem i odliczając dni do październikowego spotkania, nikt z nas nie przypuszczał, że zostanie ono tak nagle odwołane. I wreszcie w miniony weekend udało nam się spotkać, aczkolwiek w nieco innej formie, w innym miejscu i w niepełnym składzie. Mimo to dzień był bogaty w program i pełen wrażeń.

Spotkaliśmy się w mroźny sobotni poranek, w Bazylice Najświętszego Serca Jezusowego na Pradze. Ks. Tomasz Łukaszuk rozpoczął konferencją nt. życia i działalności świętego Jana Bosko. Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej zgłębiamy duchowość założyciela salezjanów i tym samym coraz więcej w naszych głowach przemyśleń, pytań, a zarazem wątpliwości. Ksiądz Bosko daje nam wiele wskazówek do tego, by nieustannie się formować. Te, które najbardziej zapadły w naszych sercach, to: nauczyć rozróżniać się dobro od zła, nieustannie pamiętać o dobroci, łagodności i cierpliwości względem drugiego człowieka; zdobywać mądrość i wiedzę, a przede wszystkim pielęgnować w swoim życiu pokorę, silny charakter oraz siłę fizyczną.

Następnie o swojej misji na Madagaskarze opowiedziała nam Agata Tarnowska, która spędziła tam pół roku. Miejsce pełne kontrastów, a czas pełen trudności, gdzie największą z nich okazała się bariera językowa, a dokładnie nieznajomość języka. Mimo to, za największy sens misji Agata uznała towarzyszenie dzieciom w ich prostej codzienności oraz budowanie relacji z Bogiem.

Punktem centralnym naszego spotkania była wspólna Eucharystia, czyli wspaniała uczta dla ducha, a po niej – uczta dla ciała. Dobra kawa, ciasteczko i nieustanne rozmowy, które pozwalają nam coraz bardziej – poznawać siebie nawzajem. Tuż po Mszy Świętej mieliśmy okazję posłuchać listów wolontariuszy, którym udało się wyjechać na misję jeszcze we wrześniu. Jedna z wolontariuszek – Monika, pięknie napisała, że jej misja w Zambii, to misja małych gestów. Nie trzeba czynić wielkich rzeczy, by móc czynić dobro.

Po małej regeneracji spotkaliśmy się z ks. Krzysztofem Niżniakiem, który od 26 lat jest misjonarzem w Ghanie. Kraj, który jest jednym z najlepiej rozwijających się krajów Afryki Zachodniej pod względem gospodarczym, jest zarazem krajem, w którym handel ludźmi jest zwykłą codziennością. Ks. Krzysztof zostawił nam jedną, aczkolwiek jakże cenną radę: „ODWAGI! Nauczcie się powiedzieć ’TAK‘, a misja okaże się dużo prostsza.”

Spotkanie zakończyliśmy wspólną modlitwą – Koronką do Bożego Miłosierdzia. Przez najbliższy miesiąc, każdego z nas czeka indywidualna formacja z tym, co pozostało w naszych głowach i sercu z minionej soboty. Mimo to z utęsknieniem czekamy na spotkanie grudniowe i z nadzieją, że jak najszybciej wszystko wróci do normy i w nowym roku będziemy mogli się spotkać w normalnych warunkach, w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym, w którym czujemy się niemal jak w domu.

Agnieszka Więckiewicz