Salezjanie pomagają poszkodowanym i ofiarom trzęsienia ziemi w Aleppo

Liczba ofiar trzęsienia ziemi, które miało miejsce w nocy z 5 na 6 lutego w Syrii i Turcji, wciąż rośnie. Poszkodowanych może być znacznie więcej niż obecnie, bo ludzie z powodu biedy i zniszczeń wojennych mieszkają w domach w żaden sposób niezabezpieczonych czy umocnionych.

Trzęsienie ziemi o sile 7,8 miało swoje epicentrum w prowincji Kahramanmaraş, w południowej Turcji, bardzo blisko północno-zachodniej granicy Syrii. Było silnie odczuwalne w 14 krajach, w tym w Libanie, Izraelu, na Cyprze i w Jordanii.

„Trzęsienie ziemi było bardzo silne i trwało długo” – informuje ks. Alejandro León, przełożony salezjańskiej prowincji Bliskiego Wschodu. Pierwsze informacje, jakie otrzymał z Aleppo, jednego z najciężej dotkniętych obszarów, donoszą, że doszło do pęknięć na terenach placówek salezjańskich, „ale salezjanom, jak i osobom, którym pomagamy w okolicy, mimo wstrząsów nic się nie stało”.

Kiedy poczuli silne trzęsienie ziemi, „niektóre rodziny schroniły się w naszym domu w Aleppo” – kontynuuje – „Przyszli do nas tylko z tym, co mieli na sobie, a my zapewniliśmy im ciepłe ubrania i jedzenie. Ich domy nie są w dobrym stanie z powodu wojny, a z nami czują się bezpieczniej”.

Zawaliły się setki budynków, mieszkańcy nie mieli możliwości ucieczki, gdy doszło do trzęsienia ziemi, spali. Wstępne dane, które wciąż rosną, mówią o ponad 1500 zabitych w samej Syrii, setkach zaginionych pod gruzami i tysiącach rannych.

Salezjańscy misjonarze z Aleppo, którzy od początku wojny służą ludności, postanowili wesprzeć i pomóc ofiarom trzęsienia ziemi, które zwracają się do nich w tych godzinach. „Nie wiemy jeszcze, jak się zorganizujemy, ale między zimnem, śniegiem i stanem wielu budynków po prawie 12 latach wojny, ludność potrzebuje pilnej pomocy” – wyjaśniają.

„Wiemy, że wiele osób straciło życie i że wiele budynków zawaliło się, więc w granicach naszych możliwości zaoferujemy schronienie, towarzyszenie i pomoc doraźną, ze wszystkimi podstawowymi potrzebami, jakie możemy zaoferować w tych pierwszych chwilach” – mówi ks. Alejandro León.

 

Źródło: ANS
Zdjęcia: salezjanie z Aleppo