Już w sobotni poranek na półroczny wolontariat misyjny wyleci Patrycja Dyda.
Patrycja ma 25 lat, od 5 lat mieszka w Warszawie. Pochodzi z Podkarpacia, a dokładnie z miejscowości Łążek. Do stolicy przyjechała, aby studiować. Ukończyła kierunek Architektura Wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych. Interesuje się projektowaniem graficznym i wnętrz. Przed wyjazdem pracowała w salonie meblowym, jako sprzedawca mebli wypoczynkowych. W wolnym czasie biega i jeździ na rolkach. Jest bardzo rodzinna, dba o wspólne spędzanie czasu z rodziną na wsi.
Pomysł o wyjeździe na misje pojawił się, gdy uczestniczyła IV Krajowym Kongresie Misyjnym pt. „Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału” w 2015 roku w Warszawie. Wydarzenie to wywołało w Partycji chęć podzielenia się swoim życiem z innymi i niesienia pomocy. To pragnienie po 6 latach nadal jest aktualne i uczy Patrycję wytrwałości w okazywaniu miłości bliźniemu.
To już jest jej drugi wyjazd misyjny. W 2018 roku wyjechała do Malawi. Przez dwa miesiące pracowała na placówce salezjanów w Nkhotakhota. Malowała klasy, prowadziła zajęcia w Centrum Młodzieżowym i pomagała w bieżących sprawach.
Patrycja leci do Sierra Leone. Salezjanie w Sierra Leone prowadzą domy dla chłopców ulicy. Swoją pracę będzie opisywać na blogu (www.zycienalwichgorach.blogspot.com). Tytuł Lwie Góry to nazwa nadana przez pierwszych portugalskich odkrywców. Sierra to góry, Leone lwy, jako symbol odbijających się fal, które przypominają ryk tego zwierzęcia.