Arletta Drużyńska już w środę wyjedzie do Boliwii, gdzie przez 6 miesięcy będzie pracować w Oruro w Centrum Pastoralnym im. św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Arletta ma 31 lat i pochodzi z Torunia. Od 13 lat związana jest z Gdańskiem, gdzie studiowała zarządzanie inżynierskie i obecnie pracuje w korporacyjnym świecie, jako specjalista ds. pozyskiwania zasobów. Lubi zmiany, przemieszczanie się, próbowanie nowych rzeczy. Jazda na rowerze, spacery brzegiem morza, pływanie, kino to tylko nieliczne z jej ulubionych aktywności. Jest urodzoną optymistką – na co dzień nie rozstaje się z pozytywnym nastawieniem oraz wesołym podśpiewywaniem. Ceni szczerość, otwartość i dobroć.

Arletta na wolontariacie misyjnym była już w Zambii w Lufubu w 2013 roku. Myśl o ponownym wyjeździe na misje kiełkowała w niej od kilku lat. W zeszłym roku poczuła ogromną wdzięczność za to wszystko, co ją spotyka i chęć dzielenia się sobą. Patrząc na charakter misji, bliskie stało się dla niej przesłanie „wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali”. I tak to uczucie wdzięczności oraz chęć dzielenia się sobą zaowocowały decyzją o wyjeździe na misje. Jak mówi sama: „wolontariat to dla mnie kolejny etap życia i wierzę, że nic nie dzieje się przez przypadek. Mam pragnienie, by misja była dla mnie czasem obcowania z drugim człowiekiem w ich codziennościach, radościach i smutkach, bycia z nimi dla nich. Mam nadzieję, zawierzam, że będę umiała, być teraz i tu, żyć teraźniejszością i czerpać z każdego dnia, który jest nam dany na Chwałę Pana”.

Wolontariuszka będzie pracowała na placówce sióstr terezjanek, które na uwadze mają pomoc dzieciom z rodzin zaniedbanych i ubogich. Będzie pracowała z dziećmi, młodzieżą i ich rodzinami – wspierała w nauce, organizowała zajęcia i pomagała w codziennych pracach na misji.