Wielkopostny Dziennik Misjonarza
18.02.2024

 

Czasem wyjeżdżamy do miasta, do najbiedniejszych dzielnic we Freetown, są to tzw. slumsy. Jest ponad 60 takich wspólnot – slumsów w stolicy. Tam idziemy z naszymi pracownikami społecznymi, głównie po to by się rozeznać w sytuacji, ale też zobaczyć czy przypadkiem nie ma tam potencjalnych naszych wychowanków, którzy mogliby zamieszkać w Don Bosco Fambul. Na przykład mogą to być dziewczyny, które dopiero dostały się w te dzielnice, niedawno weszły w prostytucję i można je stamtąd jeszcze wyciągnąć. Jeździmy tam, żeby też sprawdzić, czy nie ma małoletnich i jeżeli są, to im pomóc. Pomagamy tym, którzy dopiero tu wylądowali, nie są zniszczeni przez to środowisko i biedę i jesteśmy jeszcze w stanie pomóc zmienić ich życie.

Największym problemem slumsów są narkotyki. Najbardziej poważny i powszechny jest tzw. kush. To mieszanka marihuany z różnymi innymi dodatkami. Bardzo mocny narkotyk. Trudno patrzeć na tych młodych ludzi, którzy są tak zniszczeni przez kush, że nawet nie da się z nimi rozmawiać. Czasem nie wiedzą co mówią, czasem na nogach ledwo się trzymają. Widziałem młodą dziewczynę w ciąży, która była pod wpływem tego narkotyku.

Ostatnio dwie nasze ekipy pojechały w nocy do slumsów. Od godz. 23.00 do 3.00 rano chodziliśmy po miejscach, gdzie przebywają nieletni lub młode dziewczyny w prostytucji. Spotkaliśmy tam 4 dziewczyny, które wyraziły gotowość przyjścia do naszego ośrodka. Jedna już do nas dotarła, a jeszcze trzy mają dotrzeć. W nocy znaleźliśmy też dwóch nieletnich chłopców, którzy mieszkali na ulicy. Im też zaproponowaliśmy miejsce w domu Don Bosco. Zgodzili się i są już z nami.

To są takie wyprawy do tych najbiedniejszych miejsc Freetown i Waterloo, gdzie spotykamy najbardziej skrajną biedę pod różnymi względami.

ks. Piotr Wojnarowski
Sierra Leone

 

Wejdź na stronę kampanii:

PODAJ IM DŁOŃ