STACJA I – PAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY

Dobrowolnie przyjąłeś swój krzyż. Po to przyszedłeś na świat, by umrzeć za człowieka. A on czym Ci odpłaca? Razami bicza, koroną cierniową, brakiem szacunku dla życia swojego i innych. Licealistka w ciąży. Bała się powiedzieć rodzicom, przyznała się nauczycielce i siostrom. Naukę kontynuować może. Ale… ciąża zniknęła. Mówią, że usunęła. A może poroniła? Tego się nigdy nie dowiemy. Tak łatwo oceniamy, tak chętnie zabijamy. Jedni fizycznie, a inni słowem.
Panie Jezu, chroń wszystkie nienarodzone dzieci. Wspieraj wszystkie matki, które dzieci straciły. Ucz nas nie wyciągać pochopnych wniosków mogących zranić innych ludzi.

STACJA II – PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA

Podnosisz krzyż i patrzysz z miłością na wszystkich niosących ciężar swojej codzienności. Widzisz mężczyzn z ogromnymi kilkudziesięciokilogramowymi workami na głowach, widzisz ludzi ciągnących i pchających wyładowane po brzegi wózki, do których normalnie powinna być zaprzężona para byków. Skąd mają siłę, by dźwigać te ciężary? Ty im ją dajesz,  podchodząc blisko, biorąc ich krzyż na swoje ramiona.
Panie Jezu, umacniaj wszystkich ciężko pracujących, by zapewnić byt sobie i swoim rodzinom.

STACJA III – PIERWSZY UPADEK PANA JEZUSA

Jak bardzo musiał boleć ten pierwszy upadek? Ciało poszarpane razami biczów teraz upada na ziemię, przygniecione ciężarem krzyża. Są różne upadki. Dziewczyny w internacie uczyły się po jedenaście godzin dziennie przez cały rok. Taki wysiłek powinien być nagrodzony sukcesem zdanego egzaminu. A jednak… z jedenastu tylko jednej udało się przejść do następnej klasy. Jak bardzo musiał boleć ten upadek? Tyle pracy, tyle wysiłku, a teraz strach. Co powiedzą siostry? Co powiedzą rodziny? Ale dziewczyny się nie poddają – powstają, by przez kolejny rok intensywnej nauki próbować przygotować się do egzaminu.
Panie Jezu, dodawaj sił i odwagi wszystkim mierzącym się ze swoimi porażkami.

STACJA IV – PAN JEZUS SPOTYKA MATKĘ

Samotny, opuszczony, wyszydzony na tej ostatniej drodze ludzkiego odkupienia spotykasz swoją Matkę. Nie może Ci Ona pomóc, ale wspiera cichą obecnością, spojrzeniem pełnym miłości, współcierpienia, ale i zaufania, że taki właśnie jest plan Boży. Ile z tych dziewczyn tutaj nie zobaczy już swoich matek? Wiele z nich większość życia spędziła w internacie, tylko na wakacje wracają do domów. Niektóre widziały, jak ojciec zabija matkę, inne obserwowały, jak rodzice umierają otruci.
Maryjo, wspieraj wszystkie dzieci pozbawione opieki rodziców.

STACJA V – SZYMON CYRENEJCZYK POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ JEZUSOWI

Brakowało Ci sił, a mimo to szedłeś. Samotność zdawała się nie mieć granic – opuszczony przez ludzi, opuszczony nawet przez przyjaciół. A jednak… mimo tej straszliwej udręki Ojciec nigdy nie zostawił Cię samego. Nie obiecał łatwiej drogi, ale wspierał byś doszedł do jej końca. Bóg nigdy nie opuszcza swoich dzieci, na każdej drodze stawia ludzi gotowych pomóc w najmniej oczekiwanych, a najbardziej potrzebnych momentach. Malgasze niesamowicie chętnie niosą bezinteresowną pomoc zupełnie obcym, przypadkowo spotkanym osobom. Często, zamiast wskazać drogę, poświęcają swój czas, żeby zaprowadzić na miejsce, dopilnować, by nikt nie skrzywdził, nie oszukał, żeby człowiek bezpiecznie dotarł do celu.
Panie Jezu, błogosław wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób, kiedykolwiek nam pomogli i ucz nas okazywania bezinteresownej pomocy.

STACJA VI – ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ PANA JEZUSA

Nie mogła wiele zrobić. Nie poniosła krzyża za Ciebie, ale znalazła w sobie odwagę, jakiej inni nie mieli i pomogła tak, jak umiała. Miłość poprowadziła ją, by otrzeć Twoją twarz. Ten drobny gest miłości tak wiele znaczył w świecie otaczającej nienawiści. Dzieci w internacie połączone są w pary – duża opiekuje się małą. Dla cztero- i pięciolatki życie tutaj może być trudne. Na szczęście ma swojego anioła stróża, który wiecznie się nią opiekuje – pomaga w nauce, myje włosy, czesze, pomaga się ubrać, prowadzi za rękę do oratorium czy kościoła, uspokaja, gdy płacze. Drobne gesty, a tak wiele znaczą. Małe dziecko ma swoją bezpieczną przystań, gdy świat może się wydawać za ciężki do udźwignięcia.
Panie Jezu, ucz nas codziennie okazywać drobne gesty miłości wszystkim w naszym otoczeniu. Przypominaj, że kto w drobnych rzeczach jest wierny, ten i w wielkich wierny pozostanie.

STACJA VII – PAN JEZUS UPADA POD KRZYŻEM PO RAZ DRUGI

Kolejny upadek boli jeszcze mocniej niż pierwszy. Masz coraz mniej sił, ale znów się podnosisz, by pójść dalej drogą, którą wyznaczył dla Ciebie Ojciec. Ciało zawodzi, ale miłość i wiara pozwalają powstać. Wiara dziewczyn jest niesamowita. Piętnastolatka ze spokojem mówi: „Dlaczego na pytanie  ‘Co nowego?’ zawsze odpowiadasz ‘Nic‘? Przecież każdy dzień przynosi tyle nowych rzeczy – jest słońce lub deszcz. Myślisz, że skąd się to wszystko bierze? Dlaczego obudziłaś się dziś rano? Dlaczego oddychasz? To Bóg daje Ci życie, to On dba, żebyś mogła ujrzeć kolejny poranek. Wszystko jest Jego darem”.
Panie Jezu, ucz nas życia wiarą, dostrzegania Twoich cudów w codzienności i wdzięczności za wszystko, co się nam przytrafia.

STACJA VIII – PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY

Spotykasz płaczące niewiasty. Sam umęczony, wyczerpany, znajdujesz w sobie wystarczająco współczucia, by spojrzeć na ich życie i jeszcze ten jeden, ostatni raz je pouczyć. Afryka bywa brutalna. Tutaj nikt za bardzo nie przejmuje się płaczem dzieci. Często długo stoją samotnie rozpaczając, zanim ktokolwiek się nimi zainteresuje. A sposoby uciszania są różne, czasem jest to przytulenie, innym razem krzyk. Bywa, że płaczące dziecko zostaje przeciągnięte za rękę po podłodze i wystawione za drzwi, żeby nie przeszkadzało, a towarzyszy temu komentarz, że są tam „mpangalatra-zaza” – „złodzieje dzieci”.
Panie Jezu, naucz nas nie przechodzić obojętnie obok cierpienia innych i pociesz wszystkie dzieci płaczące w samotności.

STACJA IX – TRZECI UPADEK PANA JEZUSA

I znów upadasz wyczerpany. Tym razem powstanie wydaje się niemożliwe. Wyniszczone ciało odmawia posłuszeństwa, a jednak wstajesz. Moc Ducha prowadzącego Cię przez całe życie pozwala Ci się podnieść i dojść do upragnionego celu. Tak. Upragnionego. Przecież nieraz mówiłeś, że chcesz oddać swoje życie. Szaleństwo miłości. Piętnastolatka się zastanawia: „Dlaczego ja zdałam egzaminy, a pozostałym dziesięciu dziewczynom się to nie udało? Przecież wszystkie uczyłyśmy się równie pilnie. Myślę, że Bóg to sprawił. Wchodząc na egzamin, zawsze mówiłam ‘Jezu, ufam Tobie’, a kończyłam słowami ‘Dziękuję‘”.
Panie Jezu, ucz nas, że wszystkie nasze sukcesy są Twoim darem. Nie pozwól, żebyśmy wpadli w pychę przypisując je tylko sobie. To moc Twojego Ducha i wielkie zaufanie Tobie pozwala uczynić największe cuda w naszym życiu.

STACJA X – PAN JEZUS Z SZAT OBNAŻONY

Zabrali Ci wszystko. Przyszedłeś do nas z miłością. A co myśmy uczynili? Skazaliśmy Cię na śmierć, ubiczowaliśmy, odarliśmy ze wszystkiego. Siostry służą ludziom. Tworzą szkołę, internat, pomagają biednym, chodzą do oratorium, uczą katechezy. Żyją dla ludzi. A jednak nie zawsze spotykają się z wdzięcznością. Kilkoro uczniów stworzyło w szkole szajkę złodziei. Wykradali fragmenty komputerów z sali informatycznej i sprzedawali je potem w Tanie. Byli wychowankowie cztery razy napadali nocą na misję, okradali szkołę i dom.
Panie Jezu, ulecz nas z chciwości, naucz doceniać pracę zakonników i zakonnic i opiekuj się wszystkimi misjonarzami.

STACJA XI – PAN JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA

Nie dość było cierpienia biczowania i drogi krzyżowej. Teraz ostre gwoździe rozdzierają Twoje ręce i stopy. Każde uderzenie młotka sprawia coraz więcej bólu. Dzieci nie są święte. Starszym dziewczynom nieraz zdarza się uderzyć młodsze. A Malgaszki biją mocno.
Panie Jezu, przychodź do wszystkich dzieci, które spotykają się z przemocą.

STACJA XII – PAN JEZUS UMIERA NA KRZYŻU

Umierasz młodo, masz zaledwie 33 lata. Tyle mógłbyś jeszcze zrobić, tyle zdziałać. Lecz wola Ojca ma się wypełnić w Tobie. Na Madagaskarze ludzie bardzo często umierają młodo. Czasem uderzeni piorunem, innym razem w wypadkach, jeszcze innym po prostu nagle serce się zatrzymuje. Do tej pory był zdrowy, a teraz go nie ma. Wczesna śmierć jest tu codziennością, nikogo nie dziwi, ludzie się przyzwyczaili.
Panie Jezu, naucz nas akceptować wolę Ojca niezależnie jak trudna i niezrozumiała nam się wydaje.

STACJA XIII – PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA

Skończyła się dla Ciebie udręka. Wszystko się wykonało. Nie tak ludzie wyobrażali sobie Twoje królowanie, nie tego spodziewali się po Mesjaszu. Ona też miała inne plany na życie. Chciała zostać salezjanką, jej droga już się rozpoczęła. Ale w nowicjacie zachorowała na raka. Z Wybrzeża Kości Słoniowej sprowadzili ją na Madagaskar, lecz nie mogli wyleczyć. Umierała w straszliwych cierpieniach, marząc tylko o tym, by wszystko już się skończyło.
Panie Jezu, przychodź do wszystkich umierających, dodawaj im sił i odwagi na tej ostatniej drodze prowadzącej do Ciebie.

STACJA XIV – PAN JEZUS ZŁOŻONY DO GROBU

Grób zamknięto, wszystko się skończyło. Miała być chwała i królowanie, a zamiast tego martwe ciało leży w grobowcu. Nie ma już nadziei. Mama zostawiła ją u sióstr, a sama odeszła pracować. Kilkulatka stoi na drodze mając nadzieję, że jakimś cudem jednak po nią wróci. Płacze. Nikt nie jest w stanie jej stamtąd ruszyć. Jej świat się zawalił, ale z czasem przychodzi ukojenie. Regularne posiłki, opieka sióstr, koleżanki, szkoła. Nie przymiera już głodem, nie musi zajmować się jeszcze młodszym rodzeństwem. Marzy, by zostać sprzedawcą ryżu, przynajmniej zawsze będzie miała co jeść.
Panie Jezu, naucz nas, że zawsze tam, gdzie po ludzku wszystko się skończyło, Bóg wchodzi ze swoją mocą, że tam, gdzie jest najwięcej cierpienia, tam najobficiej rozlewa się Jego łaska, a po każdym grobie Wielkiej Soboty nadchodzi radość Zmartwychwstania.

 

Agata Tarnowska – wolontariuszka
Ivato, Madagaskar