W dzielnicy Ankofafa powstał dom dla chłopców z ulicy.
Poznaj ich historie, dowiedz się dlaczego trafili na ulicę,
CO JEST POTRZEBNE
ŻYWNOŚĆ
Zapewnimy chłopcom roczne wyżywienie. Kupimy ryż, mięso, jajka, fasolę i inne warzywa. Dzienne wyżywienie jednego dziecka kosztuje zaledwie 3 złote.
UBRANIA
Oprócz codziennych posiłków, kupimy każdemu chłopcu buty do szkoły, klapki, bluzę, plecak.
ARTYKUŁY HIGIENICZNE
Kupimy chłopcom pastę i szczoteczkę do zębów. Potrzebne są też prześcieradła i poszewki na poduszki.
POZNAJ NASZYCH CHŁOPCÓW
DZIENNIK Z CZERWONEJ WYSYPY
Dzień mam pracowity, no i do tego znów w biurze. Od 7 rano są już interesanci. W przyszłym tygodniu będą zwolnienia z pracy, dla innych – końcówka umów, a przecież na spotkaniu personelu o tym była mowa już dwa razy. Dział stolarski zebrał się pierwszy. Chłopcy, bo większość z nich jest młodsza od moich siostrzeńców, zatroskani, co z nimi teraz będzie. Rozmawiałem z kilkoma pojedynczo.
Dziennik z 27 października
TRUDNE ROZMOWY
Dwaj nowo przybyli chłopcy do Domu Magone, powoli się adaptują. Widać wysiłek z ich strony. Próbują wejść w funkcjonujący społecznie organizm. Chłopcy mieszkający z nami, muszą też włożyć niezbędny wysiłek otwarcia się na nowych domowników. Dziś rano Narovana i Najoro przyszli przeprosić, że nie bardzo się angażowali.
Dziennik z 25 października
WYSTARCZY OBECNOŚĆ
W sobotę, jak co tydzień, chłopcy robili pranie. Wielu z nich przychodzi do oratorium, bo nie trzeba ciągnąć wody ze studni. Potem mają wolne, więc angażują się w sprzątanie, zamiatanie oratorium. Dziś układali też drewno do gotowania. Nie jest to ciężka praca, ale zawsze ważne jest ich zaangażowanie i świadomość, że robią coś dla wspólnego dobra.
Dziennik z 23 października
MAJĄ MARZENIA
Poranek spędziłem w biurze. Między fakturami, rozliczeniami, przyjmowanymi interesantami biuro wypełniało się hałaśliwymi grupkami z Magone. Dziś zabrali się za moje pieczątki. Ostemplowali twarze, ręce, jeden brzuch, drugi nogi. Gdy o 12:00 wychodzili na obiad, od razu było widać chłopaków z Magone.
Dziennik z 21 października
PIECZĄTKI
Wczoraj Njaka nie stawił się do szkoły, nie wrócił do Domu Magone. Nocował poza. Co się stało? Zadzwonił starszy brat, żeby do niego szybko przyszedł – jak tłumaczył mi dziś rano. Dyrektor naszej zawodówki rozmawiał z nim, podobno pokłócił się z panem Bruno, głównym wychowawcą.
– Naprawdę martwiłem się – powiedziałem mu – Chłopaki mogą potwierdzić, że to prawda.
– Słyszałem – odpowiedział ze skruchą.
– Naprawdę martwiłem się – powiedziałem mu – Chłopaki mogą potwierdzić, że to prawda.
– Słyszałem – odpowiedział ze skruchą.
Dziennik z 18 października
JESTEŚ WAŻNY
W sobotę chłopaki wyciągnęli mnie na boisko. Od trzech tygodni chodzili za mną: „Księże Tomku, kiedy zagramy w kosza?”, powtarzając jak mantrę. Gdy weszliśmy rano do oratorium, jakaś grupa już zajmowała boisko, ale udało się zorganizować dla nas miejsce. Odzyskałem nową piłkę z oratorium, którą starsi podmienili za ich starą, więc chłopcy byli dumni, że nareszcie ktoś wstawia się za nimi.
Dziennik z 15 października
GRAMY W KOSZA
Przede mną kolejna wyprawa do urzędu. Dziś rano pojawiam się w Fiskusie z plikiem wymaganych dokumentów. Staram się zachować spokój, bo czuję zdenerwowanie, brak sympatycznej urzędniczki z wczoraj, jakiś młody zajadający swoją zupkę, niby szef sekcji, a zakręcony… „Proszę usiąść” – pada komenda od Pana będącego najbliżej wejścia. Wymiana tradycyjna początkowych pozdrowień. „To ksiądz z Ankofafa” – wyjaśnia szef i mój sąsiad, który prosi mnie o modlitwę
Dziennik z 13 października
ROZMOWY O WIERZE
Przed 16:00 wracam zgrzany i przed biurem czeka na mnie ósemka chłopaków. Dwóch najstarszych pomaga mi z kserówkami dokumentów i potem idziemy do Domu Magone. Po drodze spotkamy opiekuna, pana Bruno. Przekazuje nam smutną nowinę – zmarł jego tata, właśnie szedł, aby mnie powiadomić. Zaszklone oczy mówią wszystko. „Idź do domu, ja zajmę się chłopakami” – mówię zdecydowanie i rozstajemy się w smutnym milczeniu.
Dziennik z 11 października
PLAN DNIA
POZNAJ CODZIENNOŚĆ MALGASZY
Życie w dzielnicy Ankofafa
Fianarantsoa to piąte co do wielkości miasto w kraju. Większość osób zajmuje się handlem. Przynoszą z okolicznych wsi, to co można sprzedać, to co...
Codzienność w Domu Magone
W Domu Magone mieszkają chłopcy ulicy. Jeszcze rok temu byli bezdomni, samotni i pozbawieni perspektyw, a dziś chodzą do szkoły, dbają o dom i...
Życie na ulicy
Dzieci trafiają na ulicę z różnych powodów. Najczęściej dlatego, że nagle zostali sierotami i nie mają nikogo, kto mógłby się nimi zająć. Drugim powodem...
Umierając z głodu i pragnienia
Madagaskar jest w pierwszej dziesiątce najbiedniejszych krajów świata. To kraj, który zajmuje 5 miejsce w rankingu głodu. Tamtejsi ludzie żyją w skrajnych warunkach, ponad...
Z MADAGASKARU
kupimy buty do szkoły, bluzę, plecak,
klapki, mydło, szczoteczki i pastę
do zębów oraz prześcieradła.
FILMY Z CZERWONEJ WYSYPY
Chłopcy codziennie chodzą do studni po wodę. Choć to wymagające zajęcia, to cieszą się, że mają dom, o który mogą dbać i dostęp do czystej wody pitnej.
STUDNIA
W czasie wolnym podopieczni DOMU MAGONE lubią grać w piłkę nożną, koszykówkę czy po prostu spędzać aktywnie czas. Ostatnio namówili ks. Tomasza do gry.
PRZERWA
Po szkole chłopcy mieszkający w domu dla chłopców ulicy mają czas na naukę. Czy chcą się uczyć? Bardzo! „Valeur wypisuje słówka z książek, tłumaczy za pomocą słownika i za każdym razem, gdy mnie widzi, pyta się, czy to jest to znaczenie, czy dobrze mówi, czy się dobrze nauczył” – opowiada ks. Tomasz Łukaszuk.