Serdecznie Was pozdrawiam i dziele się niektórymi informacjami z ostatnich miesięcy z Kuby, gdzie borykamy się z koronawirusem i jego skutkami. Życie tutaj w czasie pandemii stało się bardzo trudne i nie chce być pesymistką, ale trudności i stała kontrola wzrasta. Życie staje się coraz bardziej uciążliwe.

Jak przeżywaliśmy czas pandemii? Obowiązywało wszystkich życie w separacji, pozostanie w swoich domach, żeby zachować nałożone nakazy higieny i zachowania odległości jednych od drugich. To było bardzo trudne do przestrzegania. W Hawanie w małych pomieszczeniach nieraz żyje kila osób. Temperatura wynosi ponad 30 stopni Celsjusza, więc nie jest łatwo siedzieć w domu i zachować wymagane odległości.

Druga trudność to potrzeba szukania pożywienia, która zmuszała i zmusza ludzi do  codziennego przebywania na ulicy. Godzinami stoją w kolejkach, szczególnie w Bodegach (miejsce, gdzie sprzedają niektóre artykuły na przydział, na książeczkę – nasze dawne kartki). W kolejkach dość często dochodzi do bójek, bo produktów jest mało i wiadomo, że nie wystarczy dla wszystkich. Policja w takich sytuacjach interweniuje i pilnuje porządku. Wystarczy by dotarła wiadomość, że coś podrzucą do Bodegi i już tworzą się kolejki, kilka godzin przed dostawą. Dzisiaj przejeżdżając o ósmej rano zobaczyłam długą kolejkę i na zapytanie, co będą sprzedawać padła odpowiedź, że proszek do prania i olej. To wszystko w ilościach bardzo ograniczonych.

Z powodu braku żywności czy innych artykułów domowych strasznie wzrosły ceny. Ludzie często zdobywają to co potrzebują na czarnym rynku i tu ceny poszły w górę. Na przykład pół kilograma ryżu, wcześniej kosztowało 4 pesy kubańskie, teraz kosztuje 15 czy 20, a na dodatek trudno go znaleźć. Pasta do zębów kosztowała 8 pesów kubańskich, na czarnym rynku sprzedają ją za 40 pesów, bo Bodega wydziela na rodzinę jedną pastę co trzy miesiące.

Ludzie w zasadzie przyjęli nałożone normy, niektórzy z przekonaniem, a inni ze strachu przed wysokimi karami za nieprzestrzeganie ich.

W tym czasie bardzo nas niepokoją nowe formy systemu pieniężnego. Wprowadzenie kart bankowych, na które można wpłacać tylko dolary amerykańskie albo euro. Te karty są jedyną formą płatności w sklepach spożywczych i chemicznych. Problemy ekonomiczne związane są z turystyką. Zamknięte lotniska i hotele oznaczają niedobory w budżecie państwa, który zamiast myśleć o biednych jeszcze wykorzystuje ich biedę i naiwność. Wiadomości i przekazywane kłamstwa zachęcają jedynie by każdy siał w swoim ogródku owoce i warzywa na przetrwanie. Szerzy się nienawiść do państw, które według systemu blokują rozwój Kuby i wpływ pieniędzy do banków. Jedyną dumą rządu pozostaje medycyna, o której prawdę znamy jedynie my, którzy tu żyjemy. Wysyła się ekipy medyczne na cały świat, bo za tym stoją pieniądze i rozwój komunizmu. A Kubańczycy we własnym kraju pukają do naszych drzwi, prosząc o podstawowe lekarstwa.

s. Henryka Milczarek
Hawana, Kuba

Więcej o sytuacji w krajach misyjnych i udzielanej pomocy w ramach kampanii COVID19 – POMOC znajdziesz tutaj: misjesalezjanie.pl/covid19-pomoc/