RELACJA Z LUTOWEGO SPOTKANIA MIĘDZYNARODOWEGO WOLONTARIATU DON BOSCO

.

Każdy kolejny zjazd uświadamia mi jak piękną rzeczą jest wspólnota i jak każde spotkanie ją umacnia.
Chociaż tej atmosfery towarzyszącej spotkaniom w SOM-ie nie da się w pełni opisać, to spróbuję choć trochę przybliżyć bogactwo tego weekendu.
.
Lutowy zjazd tradycyjnie rozpoczęliśmy od wspólnej modlitwy i posiłku.
Po rozmowie, pytaniach i odpowiedziach oraz wieczornych nieszporach, ksiądz Jacek powiedział nam słówko na dobranoc, w którym opowiedział o swoim pobycie w Kamerunie. Zobrazował nam sytuację, w której obecnie znajduje się to państwo- jednocześnie bogate w surowce naturalne, a z drugiej strony nadal wyzyskiwane przez państwa zachodnie. Uświadomił nam jak ważne jest, by wspierać misje oraz misjonarzy, którzy polegają na naszej pomocy.
Następnie jak w każdej przerwie między aktywnościami pozostał nam czas na nocne rozmowy, wspólne gry i śpiew.
.
Sobota obfitowała w wiele aktywności.
Na spotkaniu w tym miesiącu pojawiły się Ania Sprenglewska Wiktoria Krótki i Olesia Ośnicka, które opowiedziały nam o swojej misji w Dilla. Opowiadały o swoich zajęciach czyli m.in pomaganiu dzieciom w nauce, prowadzeniu projektu Adopcji na Odległość, czy pomocy w rozdawaniu jedzenia potrzebującym dzieciom. O swojej posłudze mówiły z niezwykłym zapałem i pasją, w której czuć było Bożą iskrę.
.
Dzięki uprzejmości Steve’a – kleryka z RŚA, który towarzyszy nam od początku naszej formacji, mieliśmy okazję do nauki j. francuskiego.
Był również czas na tańce lednickie, które dzięki Dominikowi pobudziły nas do życia i sprawiły nam mnóstwo radości i dobrej zabawy.
Kleryk Felicien z Kamerunu opowiedział o tym jak poznał Salezjanów i jaką przeszedł drogę do rozeznania swojego powołania. Bardzo spodobała mi się szczerość z jaką mówił o swojej historii, która ukazuje, że Bóg rzeczywiście ma poczucie humoru.
.
Ksiądz Łukasz tradycyjnie opowiedział nam trochę więcej o księdzu Bosko: o jego zapale i niezłomności w tworzeniu oratorium. Bardzo zainspirowało mnie to, jak młody jeszcze ksiądz Bosko małymi krokami wypełniał swoją wizję stworzenia przestrzeni, w której było miejsce dla tych, o których wszyscy już zapomnieli.
Adoracja to bardzo ważny dla mnie punkt programu. Pan Bóg pozwala mi zobaczyć moją duszę i wskazuje co jest Jego, a co sam sobie wymyśliłem. Czytane listy również pobudziły do refleksji o swoim powołaniu i do myśli o trudach, które czekają tam na miejscu.
Przypominając jednak sobie Ewangelię z tej soboty, zdaję sobie sprawę, że to Bóg daje nam wszystko, a jedyne o co mamy dbać, to bycie z Nim i jak największa miłość. On zatroszczy się o resztę
Na koniec dnia ksiądz Łukasz powiedział też ważną rzecz: że Bóg dał nam sakramenty i właśnie dzięki nim otrzymujemy wszystko, czego potrzebujemy.
.
Następnego dnia Asia i Julia opowiedziały o swojej misji w Mansie w Zambii, gdzie napotkały wiele trudów. Powiedziały też jak ważną rzeczą w radzeniu sobie z nimi jest Eucharystia i trwanie w Panu Bogu.
.
Przez całe spotkanie na ścianie w holu wisiały koperty z imionami każdego z uczestników. Każdy miał okazję wrzucić tam dobre słowo. Bardzo spodobał mi się ten pomysł, bo chociaż wystarczy wrzucić jedno krótkie zdanie, to daje ono szczery uśmiech i poczucie, że ktoś o tobie pamięta.
.
Po niedzielnym obiedzie i sprzątaniu zakończyło się lutowe spotkanie. Każdy pojechał w różne strony Polski wioząc tam zapał do działania i głoszenia Chrystusa.
Chociaż grafik jest napięty i mało czasu pozostaje na sen, ten weekend zawsze dodaje mi Bożej energii na kolejny miesiąc.
.
Maciej Białkowski,
uczestnik lutowego spotkania MWDB