Prowincja Wielkich Jezior Afrykańskich skupia w sobie trzy kraje wschodniej Afryki – Ugandę, Rwandę i Burundi – których mieszkańcy nadal noszą w sobie piętno prowadzonych tutaj przed laty wojen i wewnętrznych konfliktów. Pomimo tego, że wszystkie te państwa dzisiaj określane są mianem rozwijających się, to nadal w wielu miejscach występuje duże ubóstwo i braki żywności, a dzieci i młodzież nie mają dostępu do podstawowej edukacji.

Pracujący w tutejszej prowincji salezjanie prowadzą więc dzieła misyjne, które są odpowiedzią na potrzeby mieszkańców. Będąc na wolontariacie w Rwandzie, gdzie na co dzień wspieram swoją pracą Biuro Planowania i Rozwoju Projektów w Domu Prowincjonalnym w Kigali, mam okazję poznawać placówki misyjne, w których prowadzone są projekty pomocowe, humanitarne i infrastrukturalne. W ostatnim czasie udało mi się też pojechać do Ugandy, gdzie odwiedziłam dwie prężnie działające placówki misyjne – na obrzeżach stolicy w dzielnicy Namugongo i w małej miejscowości Bombo.

Na placówce w Namugongo prowadzone jest dzieło o nazwie Children and Life Mission (C.A.L.M), które skierowane jest głównie do chłopaków z ulicy. To właśnie tutaj miejsce dla siebie mogą znaleźć osierocone dzieci i młodzież, w wielu przypadkach też maltretowane i zaniedbane, którym życie na ulicy często odpłacało się różnymi chorobami, w tym HIV/AIDS. Misjonarze stworzyli tutaj miejsce bezpieczne i przyjazne, które zapewnia swoim podopiecznym nie tylko dach nad głową, ale też wykształcenie i szansę lepszej przyszłości niż ta, która czekałaby ich na ulicy. Na co dzień przebywa tutaj ponad 120 chłopaków z ulicy, którzy poza codzienną nauką mają możliwość złapania trochę oddechu i rozwijania swoich talentów w oratorium. Rozwijają tutaj też swoje pasje, próbując sił w orkiestrze dętej, zespole jazzowym, ogrodnictwie i gospodarstwie rolnym. Placówka w Namugongo to również przedszkole i szkoła podstawowa, do których uczęszczają dzieci także spoza placówki. Podopieczni misji mają  możliwość nauki w szkole, dzięki ofiarom darczyńców i osób wspierających Program Adopcji na Odległość. Potrzeb i dzieci, które czekają na pomoc jest bardzo dużo, a szalejąca ostatnio światowa inflacja daje się mocno odczuć również na placówkach misyjnych. Jak jednak mówił sam dyrektor placówki ks. Pascal, Bóg działa przez ludzi na całym świecie, w tym w dużej części przez polskich ofiarodawców. W ostatnim czasie dzięki ich pomocy udało się zakupić duże ilości produktów spożywczych, z których przyrządzane będą posiłki dla podopiecznych misji. W kraju, gdzie znaczna część społeczeństwa boryka się z poważnymi brakami żywności, zapewnienie regularnych posiłków dla dzieci i młodzieży jest ogromnym wsparciem.

Placówka misyjna Bombo – Namaliga jest oddalona jakieś 40 minut drogi od Namugongo. Prowadzone jest tutaj Centrum Kształcenia Zawodowego z całym zapleczem warsztatowym oraz szkoła średnia, do której uczęszcza blisko 1200 osób. Misja zapewnia tu młodym ludziom, a przede wszystkim dzieciom z ubogich rodzin, kształcenie na wysokim poziomie, o czym świadczy fakt dużego zainteresowania szkołą ze strony młodzieży z całego kraju. Salezjanie prowadzą również w Bombo parafię i internat dla podopiecznych. Centrum Kształcenia Zawodowego szkoli młodzież w takich kierunkach jak krawiectwo, hydraulika, budownictwo, hotelarstwo. Tutejsze kursy zawodowe mają na celu zapewnienie młodzieży wykształcenia technicznego potrzebnego do znalezienia i utrzymania zatrudnienia, dzięki czemu będą mogli wyjść z impasu biedy, jaka obecnie ma tutaj miejsce.

Według Banku Światowego, prawie 21% ludności Ugandy żyje poniżej granicy ubóstwa. Liczba ta sięga 33% w przypadku osób mieszkających w regionie północnym, gdzie ubóstwo jest największe. Chociaż w ciągu ostatnich 20 lat kraj odnotował pewien wzrost gospodarczy i poprawę w rankingach wskaźnika rozwoju społecznego ONZ, Uganda nadal zajmuje 159 miejsce wśród 189 krajów świata. Salezjanie na co dzień starają się sprostać tutejszym wyzwaniom. Prowadzą szkoły i centra zawodowe, zapewniają dzieciom podstawowe warunki życia i dbają o to, aby każde z nich nie odczuwało głodu. Swoją codzienną pracą wspierają mieszkańców swoich parafii i misji, zapraszając i nas – ludzi z całego świata do zaangażowania się w pomoc najpotrzebniejszym. Czy przyjmiemy ich zaproszenie i spróbujemy wspólnie zbudować lepszy świat?

 

Ewelina Paździor
Kigali, Rwanda