Nazywam się Ksawery Ekka. Należę do szczepu Oraun i jestem katolikiem. Mieszkam w Bangladeszu, w wiosce Lohanipara, w której ponad 50% mieszkańców to katolicy. Poza nami mieszkają tu muzułmanie (około 25%), hindusi (około 20%) i protestanci (około 5%).
Przed Bożym Narodzeniem budujemy w centralnym miejscu w wiosce dużą bożonarodzeniową szopkę. Umieszczamy w niej figurkę Dzieciątka Jezus. W dzień Bożego Narodzenia, po porannej Mszy Świętej, zbieramy się przy kościele i wspólnie się radujemy. Tańczymy i głośno śpiewamy kirton – historię o narodzeniu Jezusa. Muzułmanie i hindusi przychodzą, żeby zobaczyć nasz taniec.
Po południu wszyscy spotykamy się przy wybudowanej wcześniej szopce bożonarodzeniowej. Wspólnie śpiewamy, radujemy się i jemy przygotowane wcześniej ciasto ryżowe pitha. Pozostali mieszkańcy wioski, którzy nie są chrześcijanami, przychodzą, żeby to zobaczyć. A my, katolicy bardzo głośno śpiewamy kirtok – historię o naradzeniu Jezusa. Również wtedy tańczymy i śpiewamy, pijemy herbatę, a późnym wieczorem rozchodzimy się do domów.
List Ksawerego
Przeczytaj więcej artykułów z kampanii: ADWENT W BANGLADESZU