Jak podają ogólnodostępne źródła, na całym świecie jest już blisko 108,4 milionów uchodźców. Uciekają przed prześladowaniami, przemocą, naruszeniem praw człowieka i konfliktami zbrojnymi. Niespełna połowa z nich, bo aż 40% to dzieci.

60 milionów dzieci, którym brutalnie odebrano dzieciństwo, szansę na rozwój, edukację, zabawy i pierwsze przyjaźnie. Nie doświadczą też ciepła domowego ogniska, spokoju i podstawowych potrzeb zaspokajanych przez najbliższych. Zmuszone, by opuścić swój kraj, dom i kulturę. Często bezbronne, porzucone lub zmuszane do przedwczesnej pracy czy żebrania. Ubóstwo, nieustanny stres i pytanie o przyszłość. To nie są warunki, w których powinny dorastać dzieci.

Ich rodzice często robią, co mogą, by choć na próbę zbudować namiastkę domu, codzienności. Na zawsze jednak będą wykluczeni, z dala od swojej ojczyzny.

 

W odpowiedzi na to, co dzieje się na świecie, Salezjański Ośrodek Misyjny prowadzący działalność w wielu krajach misyjnych, przez ręce salezjanów i salezjanek stara się pomagać uchodźcom, migrantom i najbiedniejszym. Prowadzimy Projekty, dzięki którym miejscowi misjonarze mogą zapewnić najbardziej potrzebującym żywność, schronienie czy pomoc medyczną.

 

Wojna w Ukrainie

Wobec konfliktu i działań zbrojnych na Ukrainie, nieprzerwanie pomagamy dzieciom i dorosłym Ukraińcom od momentu wybuchu wojny. Na miejscu obecni są salezjanie i salezjanki. Są obecni w Bóbrce, Przemyślanach, Korosteszowie, Żytomierzu, Kijowie, Lwowie i Odessie. Zapewniamy żywność, wodę, lekarstwa, generatory prądotwórcze, paliwo, wyposażenie ośrodków dla migrantów wewnętrznych i wszystko to, co jest w danej chwili potrzebne.

Wojna domowa w Sudanie

Od połowy kwietnia trwa konflikt w Sudanie. Swojej placówki nie opuściły salezjanki, wśród nich s. Teresa Roszkowska. Nieprzerwanie pomagają i ratują życie Sudańczyków. Dom salezjanek przez cały dzień jest pełen dzieci i matek, a nocą przychodzi ich jeszcze więcej. Zarówno chrześcijanek i muzułmanek mieszkających w szałasach na obrzeżach Chartumu. Rozdają posiłki i opatrują rannych. „Wielu rannych przychodzi z przestrzelonymi nogami, stopami. Przywożą ich na taczkach. Jak boleśnie i strasznie smutno widząc to wszystko… Jeden z naszych nauczycieli mieszka dość daleko od Chartumu i tam życie płynie dość normalnie. On zaopatruje nas w potrzebne bandaże, środki dezynfekcyjne, antybiotyki. Pieniądze mamy bardzo uszczuplone. Kupujemy tylko to, co naprawdę najkonieczniejsze” – pisze salezjanka.

 

Obóz dla uchodźców w Ugandzie

W obozie dla uchodźców w Palabek znajduje się obecnie blisko 70 tys. uchodźców. Misjonarze starają się zaspokoić podstawowe potrzeby zarówno w zakresie wyżywienia, opieki medycznej oraz dbają o edukację prowadząc przedszkola i szkołę podstawową. Uczy się w nich łącznie 1700 dzieci. Wiele z nich straciło rodziców, braci, siostry i przyjaciół. Byli świadkami niewyobrażalnych aktów przemocy. Misjonarze niosą również wsparcie prawie 700 rodzinom. Każdego dnia wydają posiłki, organizują leczenie, starają się zapewnić koce i ubrania potrzebującym.

 

Wesprzyj nasze działania w Światowym Dniu Migrantów i Uchodźców!

Już dzisiaj możesz wesprzeć nasz Projekt 758, decydując się tym samym na wyciągnięcie ręki w stronę uchodźców z Palabek!