POZWOLIĆ ODEJŚĆ NASZYM ZMARŁYM
Śmierć bliskiej osoby jest zawsze trudnym przeżyciem. Zwykle długo jeszcze po tym wydarzeniu brakuje nam tej osoby, tęsknimy za nią. Trudno jest nam zgodzić się na jej odejście. Chcielibyśmy, aby wciąż z nami była. Tym trudniejsze jest to doświadczenie, gdy mówimy, że ktoś odszedł za szybko. Jesteśmy przekonani, że powinien jeszcze żyć.
Ks. Bosko nie miał jeszcze skończonych 2 lat, gdy nagle zmarł jego ojciec. Miał zaledwie 34 lata. Pozostawił żonę Małgorzatę z trójką dzieci, chorą matkę i rozpoczętą budowę domu.
Ks. Bosko nie był w stanie zrozumieć co właściwie stało się z jego ojcem. Był za młody. Jednak dobrze zapamiętał swoje zachowanie, słowa matki „nie masz już ojca”. Zapamiętał przygnębienie, które panowało w jego rodzinie i wśród znajomych. Matka pozwoliła mu razem z innymi przeżywać pogrzeb. Płakał z innymi. Nie chciał opuścić ojca. Chciał z nim pozostać. Ojciec był przecież jemu i całej rodzinie bardzo potrzebny.
Jak radzić sobie ze śmiercią najbliższych? Ks. Bosko pozostawił nam następujące wskazania:
- Po pierwsze mamy ufać Bogu, że On pomaga nam szczególnie w sytuacjach trudnych w naszym życiu i że z jego pomocą poradzimy sobie nawet w sytuacjach beznadziejnych;
- Po drugie pamiętajmy, że każda trudna sytuacja uczy nas czegoś ważnego. Ks. Bosko osierocony w tak młodym wieku stał się pomocą dla tysięcy sierot.
- Po trzecie, pożegnajmy się z naszymi najbliższymi, mówiąc im jak byli i są dla nas ważni. Przeżyjmy te emocje, które towarzyszą nam w momencie śmierci kogoś bliskiego. Może to bunt i żal. Nie bójmy się wspominać osoby, za którą tęsknimy.
Potem pozwólmy odejść naszym bliskim do nieba. Wierzmy, że wciąż są pomocą w naszym życiu i wstawiają się za nami do Boga.
ks. Andrzej Wujek, Magdalena Torbiczuk
czytał Patryk Roszkowski