POMÓŻ DZIECIOM ULICY Z SIERRA LEONE

 

W tym roku w Wielkim Poście chcemy zaprosić Was do Sierra Leone, a dokładnie do Don Bosco Fambul – placówki misyjnej położonej 42 km od stolicy kraju, Freetown. Dzieją się tu dobre rzeczy! To tu salezjanie zmieniają świat młodych ludzi na lepszy, podają im dłoń, wyciągają z ulicy, zapewniają dom, posiłek, szkołę i opiekę.

Dzieła prowadzone w Don Bosco Fambul zachwycają nas swoim dobrem, troską o dzieci i młodzież, różnorodnością prowadzonych projektów i dróg pomocy, dużym zaangażowaniem w ochronę tych najbardziej bezbronnych i ilością dobrych praktyk.

Misjonarze prowadzą aż 10 projektów m.in. Don Bosco Mobile – specjalny autobus, którym pracownicy odwiedzają części miasta i spotykają się m.in. z dziećmi mieszkającymi na ulicy, czy infolinię Don Bosco Childline, gdzie pod darmowy numer 525, każdy może zgłosić nadużycie wobec nieletniego. Salezjanie prowadzą też 4 domy, w których mieszka od 130 do 180 dzieci. Dwa z nich przeznaczone są dla chłopców. Mają od 6 do 20 lat i doświadczyli już życia na ulicach Freetown i innych miast.

Jak chłopcy znaleźli się na ulicy?

Z powodu biedy, utraty rodziców, porzucenia przez bliskich, przemocy w domu, przeżytych traum. Godfrey nie ma ojca, a mama nie ma pracy i środków by zapewnić dzieciom jedzenie. W wieku 12 lat trafił na ulicę. Mama Patricka, wychowuje sama trójkę dzieci i na pożywienie zarabia sprzedając liście ziemniaków i kasawy. W ich domu często brakuje posiłku i chłopiec szuka go na ulicy. Nad Jeanem znęcała się ciotka, ma poparzone obie ręce, ma 6 lat. Amos w rodzinie doświadczył przemocy i aby zarobić na posiłek zmuszany był do angażowania się w handel uliczny. Tata Michaela zmarł, gdy ten miał 7 lat, rok później chłopiec znalazł się na ulicy. Kato przebywał tylko z babcią. Poszedł na ulice z powodu głodu. David był brutalnie maltretowany przez ojca, ucieczką była ulica.

Na ulicy znaleźli ich salezjanie i zaproponowali miejsce w domu.
Szczególnie na nich chcemy się skupić, Wam o nich opowiedzieć i wspólnie pomóc.

Dlaczego chcemy im pomóc?

Na jubileuszu Don Bosco Fambul, dr Duramani Ezekiel Lakkoh, były wychowanek opowiedział swoją historię – jako dziecko żył na ulicy, ale ktoś PODAŁ MU DŁOŃ. To byli salezjanie. Teraz jest wykładowcą na uniwersytecie i dziekanem. Ma rodzinę. Angażuje się w pomoc, której nieprzerwanie udzielają misjonarze.
Pragniemy podać pomocną dłoń innym dzieciom ulicy, wyciągnąć z ubóstwa, zapewnić im dom, wyżywienie, dostęp do edukacji, lepszą przyszłość.

Jak chcemy pomóc?

Pomożemy w opłaceniu kosztów utrzymania chłopców w Don Bosco Fambul przez rok. Te wydatki są duże, a misjonarze nie mają własnego źródła przychodu. Wydatki to m.in. koszty energii, żywności, opłat za szkołę, materiałów szkolnych, ubrań, środków higienicznych, pracy opiekunów. Średnio koszt życia w ośrodku jednego chłopca to około 3 900 euro.

 

Zapraszamy Was do przeżycia tych 40 dni razem z dziećmi i młodzieżą z Sierra Leone. Poznacie ich historie, codzienność i troski. Opowiemy też jak wygląda życie na misji i praca misjonarzy – w tym dwóch naszych misjonarzy – ks. Piotr Wojnarowski i ks. Siergiej Goman.

 

Wejdź na stronę kampanii:

PODAJ IM DŁOŃ