Już wieczór. Z nieba spada ciężki deszcz. Siedzimy z księdzem Józkiem w salonie i pijemy kawę z baobabu.

– Ale pada, niedobrze.. Ciekawe ile dzisiaj zawali się domków. – zastanawia się ksiądz Józek
– Jak to zawali? Przecież to tylko deszcz.
– Tylko albo aż. Widzisz, domy w Malawi nie mają fundamentów, a zbudowane są na piasku. W zeszłym roku naszemu pracownikowi właśnie w taki deszcz runął dom. Wtedy poszedł do sąsiadów.

 

Następnego dnia znowu spotykamy się na kawie.

– Ale pada, bardzo dobrze. – mówi ksiądz Józek
– Jak to? Przecież wczoraj ksiądz mówił, że przez deszcz domy się zawalają.
– To prawda, ale za to rośnie kukurydza. Im szybciej urośnie tym lepiej – ludzie nie będą chodzili głodni.

 

Klaudia Kryszewska
Lilongwe, Malawi