Drodzy Darczyńcy

Mam na imię Regina, lat 17. Mieszkam w internacie sióstr salezjanek. Pochodzę z Oecusse, to enklawa leżąca na indonezyjskiej części wyspy, ale należąca do najbiedniejszej części Timoru Wschodniego.

W wieku 6 lat zamieszkałam w domu dziecka. Zabrano mnie, gdyż rodzina była bardzo uboga. W tamtym regionie dziewczęta rzadko posyłane są do szkoły, za to bardzo wcześnie przygotowywane są do zamążpójścia. Mnie udało się kształcić. Przez to, że byłam w domu dziecka rozpoczęłam naukę w szkole podstawowej, potem trafiłam do sióstr. Skończyłam 3 klasę szkoły średniej, mam bardzo dobre wyniki. Lubię zdobywać wiedzę, ponadto uczę się gry na organach.
W zeszłym roku nawiedziła nas w Dili niebezpieczna powódź, której skutki odczuwamy do dziś. Dramat rozpoczął się bardzo wcześnie rano. Ulewne deszcze spowodowały wezbranie wód rzeki. Błotne lawiny wylały się głęboko na ulice miasta, obsunęła się ziemia. To było zabójcze dla tych, którzy mieli wybudowane liche chaty na zboczach góry okalającej stolicę. Kilkadziesiąt osób straciło życie, a jeszcze więcej domy i cały dobytek. Siostry zadecydowały, że pójdziemy poszukać wszystkich, którzy potrzebowaliby jakiejkolwiek pomocy i aby sprowadzić do naszego domu tych, którzy zostali bez dachu nad głową. Były to głównie rodziny z dziećmi, około 490 osób. W tej akcji nie pozostawiono nas samych. Artykuły żywnościowe i środki czystości docierały do nas od dobrych ludzi. Wspomnę o żonie naszego byłego prezydenta Francisco Guterres, byłych wychowankach sióstr oraz uczniach pobliskiej katolickiej szkoły średniej im. Św. Piotra, którzy pospieszyli nam z pomocą.
Ci których domy uległy zniszczeniu, ale nie zostały całkowicie porwane przez błotne lawiny, po tygodniu postanowili wrócić do swojego dobytku. My, dziewczęta z internatu i siostry, udałyśmy się porządkować i naprawiać szkody wyrządzone przez powodzie. Rodziny, które straciły kompletnie wszystko pozostały z nami jeszcze przez kilka tygodni, do momentu odbudowania (dzięki różnym organizacjom) ich skromnych domostw.
Łatwo mi było pomagać tym, których znam i lubię, ale niesienie bezinteresownej pomocy obcym jest dla mnie czymś nowym. Ufam, że zawsze pozostanę wrażliwa na cierpienie ludzi i zdolna do bezinteresownej pomocy. Dziękuję stokrotnie za pomoc i Waszą pracę. Dzięki Wam mogę się uczyć, to dla mnie bardzo cenne.
Regina

 

W Timorze Wschodnim programem Adopcji na Odległość wspartych jest ok 45 dziewcząt. Program daje im szansę kontynuacji nauki w szkole średniej i pomaturalnej. W tym regionie wiele dziewcząt może tylko pomarzyć o wykształceniu.

 

Nowy rok szkolny rozpocznie się niebawem. Poślij do szkoły dziewczęta, dla których ona na razie jest tylko marzeniem. Dołącz do programu Adopcja na Odległość. Zapewnij czesne, wyprawkę szkolną i posiłek nowemu uczniowi. Daj dzieciom i młodzieży szansę nauki!
Aby zostać Opiekunem Adopcyjnym wystarczy wypełnić deklarację na naszej stronie: misjesalezjanie.pl/adopcja-na-odleglosc/