KS. RYSZARD ŁACH SDB

Pochodzę z Rabki Zdrój w diecezji krakowskiej.

 

Kościół posłał mnie na misje w sierpniu 1987 roku.

 

Święcenia kapłańskie przyjąłem 29 października 1993 roku w Cusco (stolicy inków) w kościele jezuitów “Compañía”.

 

Państwa, w których pracowałem: Chile (3 lata studiów teologicznych) i w Peru.

 

Aktualnie pracuję we Wspólnocie przy Bazylice Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w dzielnicy Breña, w Limie, w Peru.

Moja praca na co dzień …

Pełnię funkcję wikariusza wspólnoty i dyrektora Domu Ks. Bosko. Na co dzień dbam o to, by w ludzie związani z naszą placówką misyjną otrzymali od naszej wspólnoty potrzebną pomoc materialną. Szczególną uwagę zwracamy na wspieranie rozwoju tutejszej młodzieży. Na naszej placówce misyjnej prowadzimy Dom Ks. Bosko, jadalnię dla 80 bezdomnych oraz organizujemy Warsztaty Mamy Małgorzaty. Jako wikariusz parafialny dbam o dusze parafian pełniąc posługę kapłańską. Spowiadam dwie godziny dziennie i odprawiam od jednej do trzech Mszy Świętych każdego dnia.

Najmocniej jestem związany z Domem Księdza Bosko, gdzie spędzam większość mojego czasu. Mieszka tu 83 chłopaków, którzy znaleźli się w sytuacji zagrożenia społecznego. Razem tworzymy Rodzinę. Jestem dla nich matką, ojcem, bratem, przyjacielem, doradcą. Atmosfera domowego ciepła to główny powód, dla którego chłopcy u nas zostają. Nie bez znaczenia jest także możliwość nauki i zdobycia zawodu, które Dom Księdza Bosko oferuje chłopcom. Nasz dom nie ma żadnej pomocy państwowej, więc moim zadaniem jest znalezienie funduszy dla każdego naszego wychowanka. Szukam sponsorów i dotacji w organizacjach na całym świecie.

Moja misja w trzech słowach …

Misyjne owoce mojej pracy …

Placówka, na której pracuję pozwala mi na doświadczanie misji w pełni tego słowa znaczeniu. Bycie dyrektorem Domu Ks. Bosko to wyzwanie, które wymaga Bożej pomocy i cudu każdego dnia. Trzeba być roztropnym i cierpliwym, mieć „oczy szeroko otwarte” nawet wtedy, gdy się śpi. Odkrywam, że tym samym zajmował się Ksiądz Bosko i znajdował w tym szczęście i zadowolenie. Ja czuję to samo. Pracę dla chłopców zamieniam na modlitwę, a Bóg przemienia ją w duchowe owoce. Staram się odczytywać wolę Pana Jezusa w moim życiu. Czuję, że Matka Boża jest ze mną cały czas i pomaga mi przezwyciężać trudności. Jestem Jej za to ogromnie wdzięczny.

Moje misyjne marzenie …

Moim marzeniem była praca na misjach w buszu albo w górach, ale decyzją przełożonych trafiłem do stolicy kraju. Chciałbym pójść „gdzieś dalej”, a jednocześnie nadal żyć z tymi, do których zostałem posłany. Staram się być szczęśliwy tu, gdzie jestem. Lubię to, co robię i dzięki temu moje misyjne marzenie spełnia się w codzienności. Zdrowie nie zawsze pozwala mi na wykonywanie wszystkich obowiązków, ale mimo wszystko udaje mi się znaleźć miejsce na modlitwę i dzielenie się życiem z tymi, którzy potrzebują pomocy drugiego człowieka. I to jest to, o czym zawsze marzyłem.

Słowo do Was …

Chciałbym kiedyś Was poznać, dowiedzieć się, kim jesteście, odprawić za Was Mszę Świętą (co robię w każdą niedzielę o 13:00). Bóg zapłać za to, co robicie dla mnie i misji salezjańskich. Chciałbym Wam powiedzieć, że moja misja to także Wasza misja. Wiem, że nie jestem sam i za to Wam dziękuję. Zapewniam Was o modlitwie mojej i moich wychowanków.

Proszę o modlitwę …

Jak podjąć Duchową Adopcję Misjonarza?

1
Wypełnij deklarację
Duchowej Adopcji Misjonarza
i wybierz misjonarza lub misjonarkę
za którą ofiarujesz swoją modlitwę.

WYPEŁNIJdeklarację

2
Na Twój adres pocztowy wyślemy Ci
potwierdzenie Duchowej Adopcji
wybranego misjonarza oraz
wizytówkę ze zdjęciem osoby,
za którą podejmujesz modlitwę.

ODBIERZwizytówkę

3
Módl się za wybranego
misjonarza i wspieraj go
postem i wyrzeczeniami.
Sam możesz wybrać
sposób modlitwy.

MÓDL SIĘza misjonarza

4
Podejmując modlitwę
za misjonarza dołączasz do
Misyjnej Rodziny Salezjańskiej.
Co dwa miesiące wyślemy Ci
czasopismo “Misje Salezjańskie”
na Twój adres mailowy (pdf).

OBSERWUJwydarzenia na misji

Koordynator Duchowej Adopcji Misjonarza