KS. JÓZEF KAMZA SDB

Pochodzę z Poznania w diecezji gnieźnieńskiej.

Święcenia kapłańskie przyjąłem
29 maja 2004 roku w Lądzie nad Wartą.

 

Kościół posłał mnie na misje w 2004 roku.

Państwa, w których pracowałem:
Peru

Aktualnie pracuję
w San Lorenzo w Amazonii, w Peru.

Moja praca na co dzień …

Na co dzień pracuję z czterema plemionami Indian, które zamieszkują naszą parafię. Są to Shawi, Awajun, Chapra i Kandozi oraz tzw. ribereños, czyli metysi. Większość czasu spędzam poza domem na rzekach, pływając na łódkach i peque-peque (rodzaj drewnianej łodzi). Odwiedzam ponad 160 wiosek, które są rozsiane po całej parafii (która obejmuje obszar ok. 22 tysięcy km2). Gdy docieram na miejsce udzielam sakramentów, głoszę Ewangelię, pomagam w rozwiązywaniu problemów. Tam, gdzie nie ma katolików – organizuję spotkania wokół Słowa Bożego. Odwiedzam szkoły, w których katechizuję. W szkołach średnich (tzw. colegio) organizuję jedno lub dwudniowe spotkania tematyczne, np. „Seksualność człowieka”, „Ekologia”, „Chrystus – kim jest dla mnie?” itp. Jest to szczególnie użyteczne w miejscach, gdzie nie ma katolików i ludzie są niechętnie nastawieni do Kościoła.

Kiedy jestem w San Lorenzo pomagam w oratoriach. Na dzień dzisiejszy mamy ich pięć – jedno przy parafii i cztery na obrzeżach miasta: Carabanchel, La Unión, Las Flores i Monzantes. Ponadto pomagam w duszpasterstwie w Carabanchel. Udało nam się też zorganizować katechezę, którą prowadzi wolontariuszka Ania Matejko.

Moja misja w trzech słowach …

Misyjne owoce mojej pracy …

Misja zmieniła moje spojrzenie na ewangelizację, na drugiego człowieka, jego potrzeby. Otworzyła moje serce na bliźniego. Nauczyła pokory, cierpliwości, czekania i nadziei. Owoce? Powolne zmiany w zachowaniu, w spojrzeniu na świat ze strony wiernych, którzy uczestniczą w nabożeństwach w kaplicy. Obecność wśród ludzi daje im pokój, nadzieję. Często dziękują za obecność, słowa otuchy, sakramenty. Umacniają swoją wiarę i ufność w Chrystusa. Z Nim zmieniają swoje zwyczaje i postawy. Przy Nim nie muszą się obawiać czarowników, ich klątw i zaklęć, a trudności materialne stają się drugorzędne.

Moje misyjne marzenie …

Marzę o tym, żeby zmniejszyć niedożywienie, umieralność wśród dzieci. Dać większe możliwości rozwoju dla wszystkich mieszkańców (żeby mogli sprzedawać własne produkty i nie musieli wyjeżdżać daleko od domu, by zarabiać pieniądze). Polepszyć przygotowanie animatorów, ich zaangażowanie w ewangelizację. Odnowić niektóre kaplice i wybudować nowe, tam gdzie ich nie ma.

Aby lepiej realizować swoją służbę tutaj potrzebuję: współpracowników (księdza, wolontariuszy), więcej środków pieniężnych, nowego silnika do motorówki i DUŻO, DUŻO MODLITWY.

Słowo do Was …

Z góry dziękuję za okazaną pomoc! Każda złotówka, euro, dolar są cenne i zostaną dobrze wykorzystane! Pamiętam o Was w mojej modlitwie i Eucharystii. W każdej kaplicy modlą się za Was, myślą o Was i dziękują, choć Was nie znają. Wierni z naszej parafii są wdzięczni za Waszą pomoc i za okazane serce.

Proszę o modlitwę …

Jak podjąć Duchową Adopcję Misjonarza?

1
Wypełnij deklarację
Duchowej Adopcji Misjonarza
i wybierz misjonarza lub misjonarkę
za którą ofiarujesz swoją modlitwę.

WYPEŁNIJdeklarację

2
Na Twój adres pocztowy wyślemy Ci
potwierdzenie Duchowej Adopcji
wybranego misjonarza oraz
wizytówkę ze zdjęciem osoby,
za którą podejmujesz modlitwę.

ODBIERZwizytówkę

3
Módl się za wybranego
misjonarza i wspieraj go
postem i wyrzeczeniami.
Sam możesz wybrać
sposób modlitwy.

MÓDL SIĘza misjonarza

4
Podejmując modlitwę
za misjonarza dołączasz do
Misyjnej Rodziny Salezjańskiej.
Co dwa miesiące wyślemy Ci
czasopismo “Misje Salezjańskie”
na Twój adres mailowy (pdf).

OBSERWUJwydarzenia na misji

Koordynator Duchowej Adopcji Misjonarza