Ignace i Jacques to bracia, którzy otrzymują pomoc w ramach Adopcji na Odległość. To dzięki Waszemu wsparciu chłopcy ukończyli naukę w szkole podstawowej. Publikujemy list, który napisali w ramach podziękowania.

Drodzy Opiekunowie adopcyjni, Drodzy nasi Przyjaciele!

Staję wobec Was z wdzięcznością na ustach i w sercu za oddanie i pomoc, której udzielacie mi i mojemu bratu Ignacemu, od pięciu prawie lat, kiedy to zmarł nasz tata. Po Jego odejściu, które uczyniło z nas smutnych chłopców, to dzięki Wam – jak powiedział nam ks. Piotr, którego spotkaliśmy w naszej wiosce Mwenda, ukończyliśmy ostatnią, 6 klasę szkoły podstawowej.

W międzyczasie, postanowiłem zapisać się do skautów, którego założycielem był sławetny Robert Baden-Powell, a mój brat włączył się do ruchu katolickiego, aby podbudować i wzmocnić naszą psychikę. Przy składaniu przyrzeczeń na skauta, nadano mi przydomek Colibry – nazwa ptaka i Jovial – radosny. Lubię te imiona i staram się takim być, usługując chętnie innym.

Ks. Piotr pocieszał nas i zachęcał do dalszej nauki. Tak więc wyjechaliśmy z Mwenda, w której żyliśmy bez nadziei na lepszą przyszłość, w zupełnej niepewności jutra. Znaleźliśmy się w misji Mokambo, gdzie od trzech lat uczymy się w średniej szkole pedagogicznej w Salezjańskim Instytucie Świętego Kizito i mieszkamy w misyjnym internacie.

Mój brat Jacques lubi pomagać księdzu Piotrowi w ogródku warzywnym. To dobry sezon na pomidory, sałatę, chińską kapustę, drzewka papai, awokado, pamplimusy, pomarańcze i cytryny.

Kochani, za wszystko co czynicie dla nas od lat, zwłaszcza za opłacenie szkoły i internatu, abyśmy mogli się kształcić, serdecznie Wam dziękujemy. Często powtarzamy sobie: to nasze szczęście i łaska od Pana Boga, że przez Waszą hojność i wielkie serce możemy uczyć się do dzisiaj.

Obecnie jednak, od kilku tygodni nasze szkoły są zamknięte z powodu koronawirusa. Nie boimy się jednak, choć słyszymy, że wirus robi spustoszenie w świecie. A wy, czy boicie się? Modlimy się, prosimy Boga, aby nas uchronił od zarazy, przestrzegając dane nam instrukcje państwowe i kościelne, żeby zatrzymać i zwyciężyć tę niepożądaną, podstępną chorobę.

Drodzy Przyjaciele, nasi Opiekunowie! Wyrażamy jeszcze raz nasze „DZIĘKUJĘ” za Wasze poświęcenie, podjęte dla dobra i lepszej przyszłości obu nas braci Kalambay. Niech błogosławi Wam Bóg całą obfitością swojej łaski i mocy Zmartwychwstania!

Ignace i Jacques Kapongo Kalambay
Mokambo, DR Konga