Kiedy w 2002 roku zakończyły się walki, miny lądowe i materiały wybuchowe zaśmiecały pola, wsie i miasta, zabijając i raniąc tysiące ludzi. Bardzo dużo ofiar stanowiły dzieci, które urodziły się po zakończeniu wojny. Wychodząc na pobliskie pola, przynosząc wodę lub poznając świat, nadepnęli na minę.

Angola jest jednym z najbardziej zaminowanych krajów świata. To skutek toczących się wiele lat działań zbrojnych. W ziemi ukryte jest prawdopodobnie 8 milionów min amerykańskich, portugalskich, chińskich, kubańskich czy radzieckich. W angolskiej ziemi jest więcej różnych odmian min niż w innych krajach dotkniętych minami. Miny były tanią bronią, kosztowały od 2,30 do 23 dolarów, więc były często wykorzystywane. Na dodatek chroniły duży teren przed atakiem wroga. Jednak już wtedy zagrażały mieszkańcom, którzy przemieszczali się w poszukiwaniu wody i jedzenia lub uciekali z wiosek do stolicy. W czasach pokoju sytuacja stała się uciążliwa. Miny uniemożliwiają normalne funkcjonowanie, utrudniony jest dostęp do pól uprawnych, studni czy dróg. Tysiące Angolczyków zostało zabitych i okaleczonych z powodu nadepnięcia na minę.

Usuwanie min jest bardzo kosztowne i czasochłonne. Najprostsze do wykrycia są miny metalowe. Wystarczy zwykły wykrywacz metalu. Gorzej jest z plastikowymi minami przeciwczołgowymi. Można je wyłącznie odnaleźć poprzez zdarcie całej powierzchni. Kraj potrzebuje 300 milionów dolarów, aby uwolnić się od min do 2025 roku, ale urzędnicy Angoli twierdzą, że nie będą w stanie ukończyć prac przed tym rokiem. Priorytetem dla rządu była stolica i tereny strategiczne dla wydobycia ropy naftowej. Udało się oczyścić stolicę, a wielu mieszkańców wiosek nadal musi uważać, a czasami ryzykować zdrowie i życie. Turyście otrzymują instrukcje o istniejącym zagrożeniu. Nie mogą zbaczać z regularnie uczęszczanych dróg i mają zasięgać opinii mieszkańców, bo nie wszystkie pola minowe są wyraźnie oznaczone.

Tepa, wioska w prowincji Moxico, to jedno z wielu miejsc nadal otoczonych polami minowymi. Niestety mieszkańcy nie mają bieżącej wody, więc zmuszeni są do pokonywania dwóch kilometrów ścieżką, aby zaopatrzyć się w wodę z rzeki na codzienne potrzeby. To zadanie głównie spada na kobiety i dzieci. Dla nich ten codzienny obowiązek zagraża życiu, ponieważ jedyna droga do słodkiej wody prowadzi bezpośrednio przez pole minowe. W ciągu ostatnich pięciu lat ponad 60% ofiar min przeciwpiechotnych stanowiły dzieci, większość z nich urodziła się po zakończeniu wojny.

Kolejną konsekwencją wojny i zaminowania kraju jest niedożywienie. Przed wojną Angola była samowystarczalna pod względem upraw żywności. Niestety razem z nastaniem pokoju wiele osób nie mogło wrócić do rolnictwa, bo zagrożenie śmiercią było zbyt wysokie. Praktycznie wszędzie można było natknąć się na minę. Kolejnym problemem był poziom zanieczyszczenia. Pola są jałowe i puste. Niestety do tego dochodzi niski poziom opadów w ostatnich latach. Niektórzy ludzie, zmuszeni biedą, ryzykują życie, by uprawiać ziemię w pobliżu pól minowych, mając nadzieję, że nie uderzą w minę lub granat. Mieszkańcy pamiętają, jak podczas pielęgnacji upraw po nadepnięciu na ładunek wybuchowy ginął ich sąsiad. Zwierzęta wciąż odpalają miny w pobliskim buszu. Dopóki pola minowe nie zostaną oczyszczone, Angola nie może się rozwijać.

Angola jest częścią Konwencji Ottawskiej od 2003 roku. Tereny są rozminowane od 1994 roku i istnieją prowincje wolne od min, mianowicie Malanje, Namibe i Huambo. W tych regionach trwa weryfikacja i kontrole, czy na pewno tereny te są w pełni bezpieczne. Dalsze prace usuwania min, które od 30 lat nękają społeczność, prowadzone są na kolejnych obszarach wiejskich.

opracowanie M. T.

Źródła:
https://reliefweb.int/report/angola/clear-path-landmine-free-angola 
https://reliefweb.int/report/angola/angola-has-1220-land-mine-affected-areas  https://www.halotrust.org/where-we-work/africa/angola/ 
https://www.nytimes.com/2017/04/26/world/africa/angola-land-mines.html

 

Wejdź na stronę kampanii JEŚLI CHCESZ, MOŻESZ MI POMÓC.