– Co byś powiedział ludziom, którzy nie znają Jezusa? – pytamy niewidomego mężczyznę.

– Zachęcałbym. Radziłbym im, by Go poznali. Bo Jezus jest naszym Wybawcą. Przyszedł, by nas ocalić. Bez Jezusa Chrystusa my, ludzie nie moglibyśmy być. Nie moglibyśmy żyć. I nie moglibyśmy być tu na ziemi. Jezus jest tym, który jest odpowiedzialny. Jako jedyny ma władzę. Nad nami.

Gdybyście spotkali Petera, przestalibyście zwracać uwagę na jego oczy. Zwrócilibyście uwagę na to co mówi, ton jego głosu, uśmiech. Peter jest niewidomy od urodzenia. Pan Bóg dał mu niezwykły dar – głos, który porusza serce. Na Mszy Świętej, w czasie uwielbienia, Peter idzie przed ołtarz i tańczy. Tańczy, by uwielbiać Boga, by dziękować za swoją historię. Peter nigdy nie widział jak tańczą inni, więc porusza się w swoim własnym, niepowtarzalnym stylu. Energicznie wznosi ręce, porusza biodrami, klaszcze w dłonie, wiruje i śpiewa.

W czasie Wielkiego Postu młodzi parafianie z Mansy odgrywają Drogę Krzyżową. Chłopak w zabarwionej na czerwono szacie zatacza się pod ciężarem krzyża. Żołnierze, którzy idą za nim, pokrzykują i strzelają batami. Dookoła tłum ludzi, dzieci biegają i się śmieją. To trochę kłóci się z tym, co właśnie jest przedstawiane – męka, upadki, cierpienie… Ale czy gdy Jezus szedł z krzyżem na Golgotę, ludzie w Jerozolimie nie śmiali się i nie drwili?

Peter rozumie co znaczy krzyż. Codziennie zmaga się ze swoim krzyżem ślepoty. Mieszka sam i jest zdany na łaskę sąsiadów. A jednak jest szczęśliwy. I wie od kogo to szczęście pochodzi. Z całą pewnością mówi: Jezus jest naszym Wybawcą.

Zofia Ruducha
pracowała na misji w Mansie, w Zambii