Salezjański Ośrodek Misyjny w oczach misjonarzy i moim osobistym przypadku jest pozytywnym znakiem niejako Opatrznościowym dla misji.

Powstał w odpowiednim czasie,  aby pomagać czy wspomagać misje na całym świecie. Piszę z obszaru afrykańskiego i mówię Wam „Dziękuję” za wszelką pomoc czy wsparcie. W tym czasie pomogliśmy na różny sposób budując szkoły, kościoły, kaplice, oratoria dla ubogich, a szczególnie dla tych najbardziej potrzebujących naszej opieki. Dzięki pomocy SOM-u mogliśmy zapewnić ludziom pomoc, wsparcie duchowe i materialne, aby mogli inaczej spojrzeć na świat i na swoje życie.

Dzięki misji, Misjonarzom i Dobrodziejom, dzięki wsparciu z SOM-u, ludziom, a szczególnie dzieciom i młodzieży, znacznie polepszył się byt. Oni poprzez nasze ośrodki zaczęli gdzieś przynależeć i pobierać naukę. To jest nasza pośrednia zasługa, że mogliśmy tą pomoc przekazać dalej. Wielkie dzięki należą się tym, którzy byli i są zaangażowani na rożny sposób w niesienie pomocy na odległość. Tym, którzy byli zaangażowani bezpośrednio w SOM i którzy go stworzyli, aby wspierać misje na całym świecie. Szczególne podziękowania należą się wszystkim Dobrodziejom, którzy przez te 40 lat wspierali misje swoimi modlitwami i datkami, bez których pomocy nie byłoby tego, co dzisiaj mamy na placówkach, całego zaplecza, które służy wszystkim potrzebujących. Dlatego przeżywając jubileusz 40-lecia SOM-u jesteśmy wdzięczni za wszelką pomoc materialną i duchową wielu, ale to wielu ludziom, Dobrodziejom, Sympatykom misyjnym. Dzięki Wam my misjonarze możemy działać, pomagając tym, do których, dzięki Opatrzności Bożej, zostaliśmy posłani. Osobiście pracuję na afrykańskich misjach od 1984 roku i dziękuję za wszelką pomoc, jaką otrzymujemy, jeżeli tylko o nią poprosimy. Bóg zapłać z całego serca za Wasze dobre serce. Wdzięczny w księdzu Bosko i Maryi,

ks. Jerzy Szurgot
Namibia, Rundu