Duchowość jest słowem często używanym, ale czy we właściwym jego znaczeniu? Wiele osób mówi o duchowości, lecz jak ją rozumieć? Proponuję, abyśmy spojrzeli na nią jako na życie w Duchu Świętym. Duch daje nam swoje dary, abyśmy przybliżali się do Boga, ale daje także charyzmaty, aby służyć naszym braciom. Dlatego my chrześcijanie przyzwyczajeni jesteśmy mówić o rożnych duchowościach. Są osoby, które żyją duchowością związaną ze świętym lub z zakonem: franciszkańską, dominikańską, ignacjańską, terezjańską. Zachęcam do zapoznania się z duchowością salezjańską.

Na Madagaskarze często przypominaliśmy, ze duchowość salezjańska św. Jana Bosko jest związana ze świętym Franciszkiem Salezym. W tym miejscu warto przywołać po raz kolejny jego odkrycie: świętości dla wszystkich. W napisanym przez niego podręczniku duchowości dla świeckich „Wprowadzenie do życia pobożnego”, zwanego potocznie „Filotea”, zaznaczył, że: „jest błędem przeciwko wierze chcieć wygnać życie pobożne ze wspólnoty małżeńskiej, z domów rzemieślniczych, z obozu i dworu książąt” (Filotea, część I, księga 3). Duch Święty uświęca nas w każdym miejscu i każdym czasie, bo przecież „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28). Życie w Duchu Świętym zaczyna się od wchodzenia w Bożą obecność aż do zjednoczenia z Bogiem. Im częściej o tym pamiętamy, tym lepiej dla naszego życia w Nim. Duchowość stanie się miejscem i sposobem, w których rozwiniemy naszą osobowość i wiarę, krocząc ku Bogu.

Spróbuj przez najbliższe dwa miesiące codziennie o tym pomyśleć. To jest coś, czego powinniśmy stać się świadomi każdego dnia: jesteśmy powołani do świętości, czyli do życia w Bożym Duchu.

ks. Tomasz Łukaszuk SDB