Anna Mitura na początku października poleci do Zambii, gdzie przez siedem miesięcy będzie pomagać na placówce salezjanów w Makululu.

Ania ma 35 lat i pochodzi z Lublina. Od najmłodszych lat towarzyszy jej muzyka. W szkole muzycznej uczyła się gry na fortepianie, tańczyła w podmiejskim zespole folklorystycznym, a przygodę ze śpiewem, oprócz chóru szkolnego, rozwijała w scholi parafialnej. W Warszawie ukończyła studia na kierunku muzykologia i muzyka kościelna. Obecnie mieszka w Sokołowie Podlaskim, gdzie pracuje jako instruktor emisji głosu i nauczyciel w szkole muzycznej.

Wyjazd na misje kiełkował w jej głowie od wielu lat. Jak mówi Ania: „Chęć pomocy dzieciom z dalekich zakątków świata towarzyszyła mi od dawna. Kocham dzieci i czuję, że moim życiowym powołaniem jest ich wychowanie, odkrywanie zdolności i budowanie poczucia własnej wartości. Wrażliwość do najmłodszych odziedziczyłam po Mamie, która była nauczycielką. To właśnie ona nauczyła mnie miłości zwłaszcza do ubogiej młodzieży, pochodzącej często z rozbitych rodzin, bez perspektyw na godną przyszłość. Dziękuję Bogu, że za sprawą różnych życiowych zdarzeń oraz napotkanych osób dał mi odwagę, żeby pójść za głosem serca i rozpocząć formację w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym”.

Najbliższe siedem miesięcy Ania spędzi na placówce misyjnej w Makululu, dzielnicy miasta Kabwe. Misjonarze prowadzą tu dom dziecka dla ponad 70-ciu chłopców, w wieku od 7 do 18 lat, którzy wcześniej przebywali na ulicy. Wolontariuszka będzie towarzyszyć chłopcom w ich czasie poza szkołą, pomagać w obowiązkach, uczyć. W razie potrzeb będzie pomagać przy bieżących pracach na placówce.