Tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy węzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim: Miałem Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój język, także i ciało moje spoczywać będzie w nadziei, że nie zostawisz duszy mojej w Otchłani, ani nie dasz Świętemu Twemu ulec skażeniu. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością przed obliczem Twoim.
/Dz 2,23-28/
Stacja I – Pan Jezus na śmierć skazany
Nie rozgłaszaj fałszywej wieści. Nie wspomagaj winowajcy, świadcząc na korzyść bezprawia. Nie przyłączaj się do większości ku złemu i nie składaj w spornej sprawie świadectwa za większością, by łamać prawo. /Wj 23, 1-2/
Naomi to bardzo wrażliwa dwunastolatka, nieśmiała, wycofana i zawsze poważna. Podczas walentynek dziewczynki z jej klasy przekomarzały się, o to w kim każda z nich się podkochuje. Któraś z dziewczyn zaśmiała się, że walentynką Naomi jest Paul, jej brat bliźniak. Nie trzeba było długo czekać, aby zobaczyć łzy w jej oczach. Miękka i delikatna natura Naomi nie była w stanie poradzić sobie nawet z tak błahym żartem. To jest bardzo łagodny przejaw tego, jak słowa mogą ranić, jak wypowiedziane przez głupotę zdania powodują cierpienia innych. Wyroki rzucane bez pomyślenia mogą rodzić osobiste tragedii tych, którzy nie są w stanie odeprzeć ataków. Nie bez przyczyny mawia się, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
Przepraszam Cię Jezu, za każdy grzech popełniony słowem. Szczególnie za wszystkie niesprawiedliwe wyroki, jakie wydałam oraz pozbawione obiektywizmu ocenianie i osądzanie innych.
Stacja II- Pan Jezus Bierze Krzyż na swoje ramiona
Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. /Mt 16, 24/
Jezu, jakie to trudne nieść swój krzyż, jak często go nie chcemy. Zadajemy pytania, kłócimy się i chcemy wyjaśnień, zamiast próbować naśladować Ciebie tak jak Sylvii. Dziewczyna mieszka w City of Hope, choruje na gruźlicę. W najsilniejszym stadium choroby duszności i kaszel są tak silne, że powodują wymioty, a temperatura ciała przekracza 40 stopni, co prowadzi do kompletnego wycieczenia organizmu. Sylvii właśnie będąc w takim stanie, wycieczenia z uśmiechem na twarzy i Pismem Świętym w ręku, ofiarowała wszystko Bogu. Wzięła swój krzyż i niosła go z ufnością w Bożą miłość. Jak sama stwierdziła, na wszystko jest czas.
Panie Jezu, przepraszamy Cię za każdą sytuację, w której nie chcieliśmy nieść swojego krzyża oraz te, w których się go wstydziliśmy.
Stacja III – Pierwszy upadek pod krzyżem
Pycha przed upadkiem kroczy, a wyniosłość ducha przed ruiną. /Prz 16, 18/
Jedenastoletnia Ana uczy pokory i na konkretnym przykładzie pokazuje, co znaczy prawdziwa skromność. Podczas szkolnych zawodów wygrała obydwa długodystansowe biegi (na dystansie 400 m i 600 m), mimo że grupę rywalek stanowiły również dziewczęta z wyższej kategorii wiekowej. Niektóre były od niej nawet trzy lata starsze. Mimo tego żadna z nich nie była w stanie, odebrać jej zwycięstwa i wypracowanej już w połowie biegu przewagi. Zapytana o to, jak tego dokonała, odpowiedziała, że wygranej w żadnym wypadku nie przypisuje sobie, a Bogu, który jest dla niej źródłem natchnienia. W myślach prosiła go, by pomógł jej ukończyć bieg i wygrać. Parafrazując powyższy cytat o pysze poprzedzającej upadek, pamiętajmy, że skromność i pokora stanowią fundament do zwycięstwa, do powstania, do walki z naszymi słabościami, ułomnościami i grzechem.
Przepraszam Cię Jezu za wszystkie moje grzechy wynikające z pychy. To przesadna wyniosłość i brak skromności prowadzą do: wywyższania się nad innych, poniżania ich, wyśmiewania, bezmyślnego narzucania swojej woli, kłamstwa zakrywającego błędy i wielu innych niegodziwości. Pomóż mi w walce z pychą, która poprzedza każdy mój upadek i grzech.
Stacja IV – Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. /Łk 2, 34-35/
„Grandmama” jest jedną z najbardziej lubianych pań w przedszkolu. Zawsze uśmiechnięta i pełna życzliwości, a przy tym bardzo stanowcza i zasadnicza. Dzieci lgną do niej, bo wiedzą, że w jej ramionach znajdą czułość i miłość, którą nie zawsze mają w swoich domach. Życie jednak doświadczyło ją bardzo mocno – straciła męża i dwójkę dzieci. Od tamtej pory żyje sama, a swoją matczyną troskę i miłość okazuje najmniejszym podopiecznym, których codziennie spotyka w przedszkolu. Jest też dużym wsparciem dla swoich koleżanek z pracy. Wiedzą, że mogą się z nią podzielić swoimi problemami. I wiedzą też, że właśnie ta starsza sympatyczna kobieta, do której wszyscy z szacunkiem zwracają się „Grandmama”, zawsze pomoże w trudniejszych chwilach, bo wie, co jest ból i cierpienie.
Przepraszam Cię Jezu, za moje zgorzknienie względem innych, kiedy i mnie dotyka tragedia najbliższych. Przepraszam, że w momentach kryzysu po stracie bliskich, zamykam się na miłość do innych.
Stacja V – Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten i skąpo zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. /2 Kor 9, 6-8/
Dziewczyny z naszej placówki posiadają na własność niewiele. Mieszkają w czteroosobowych pokojach, wymieniają się ubraniami. Nawet gdyby miały materialną możliwość posiadania telefonu, to zasady na placówce zabraniają im ich użytkowania. Porcje jedzenie, które otrzymują, dalekie są od norm, które zaleca się spożywać przeciętnemu człowiekowi. To jest przykład ubogiego życia. Kiedy jednak któraś z nich dostanie od kogoś jakieś ciastka, chipsy, kawałek czekolady, to nigdy nie ośmieli się nawet pomyśleć o tym, by zjeść to samemu, w ukryciu i mieć jak najwięcej dla siebie. Jakże pełen autentycznej miłości bliźniego był obraz Cathrine, która rozdzieliła między siebie i pozostałe cztery koleżanki kawałek ciasta, wielkości kostki mydła. Większość ludzi dzieli się z innymi, tym co im zbywa. Moje dziewczyny dzielą się naprawdę wszystkim, co posiadają, czyniąc to bez wyrachowanego zastanawiania się i kalkulowania.
Przepraszam Cię Jezu, że brakowało mi chęci do niesienia bezinteresownej, niewymuszonej pomocy. Wybacz brak mojej wrażliwości i otwartości na sytuację tych wszystkich, którzy znaleźli się w potrzebie, a którym nie okazałam wsparcia.
Stacja VI – Weronika ociera twarz Jezusowi
Co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili. /Mt 25,40/
Aby dostrzec małe potrzeby drugiego człowieka, potrzebne jest wielkie i czyste serce. Memory nigdy nie trzeba o nic prosić. Ona, zanim ktokolwiek zdąży pomyśleć, już wykona gest miłosierdzia. Zdarzyło się, że trochę się pochorowałam i byłam nieobecna przez dwa dni na wspólnych aktywnościach. Nie trzeba było długo czekać, aż Memory zapuka do drzwi, aby dowiedzieć się, jak się czuję, czy czegoś mi przypadkiem nie trzeba. Zobaczyła moją rozpaloną twarz, od razu wytarła krople potu z czoła i je ucałowała. A gdy zobaczyła w zlewie niepozmywane naczynia, na nic zdało się proszenie i przekonywanie, żeby ich nie zmywała. Dzięki samej jej miłości od razu poczułam się lepiej.
Jezu! Przepraszamy Cię za każdą niewykorzystaną okazję niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Przepraszamy Cię za mało wrażliwe serce, które nie zawsze dostrzegało cierpienie bliźniego.
Stacja VII – Drugi upadek Jezusa
Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. /Iz 53, 7/
Izaak jest jednym z najbardziej zaangażowanych liderów w Oratorium w Mansie. Zawsze pełny uśmiechu i życzliwości, pracowity i żartobliwy. Znają go wszystkie dzieci i wiedzą, że jeśli jest jakiś problem, to właśnie do Izaaka najlepiej z nim pójść. Ostatnio zauważyłam, że jednak coraz rzadziej pojawia się w Oratorium, a jeśli już to tylko na chwilę. W czasie jednej z naszych rozmów, zapytałam, co jest powodem jego nieobecności. W odpowiedzi usłyszałam, że musi zająć się teraz jeszcze bardziej pracą, bo dał się wciągnąć przez swoich kolegów z dzielnicy w dragi. Jak sam powiedział, powoli wychodzi z tego, ale nie jest łatwo. Głównie dlatego, że musi pospłacać długi za swoją „dobrą zabawę”, a do tego każdego dnia jest na nowo kuszony propozycjami. Gdy odmawia, jest wyśmiewany i poniżany przez swoich kolegów, ale cierpliwie to znosi, modląc się za nich o drogę powrotu. Chce wyjść z tego stanu, chce wrócić do normalnego życia.
Przepraszam Cię Jezu, że ja nie zawsze chcę dźwigać swój krzyż. Przepraszam Cię za to, że łatwiej mi czasami żyć w grzechu, żyjąc złudną iluzją lepszego świata – na pozór łatwiejszego i dającego więcej radości.
Stacja VIII – Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. /Syr 3, 3-4/
Elizabeth i Fatima to siostry. Starsza z nich miała 6 lat, gdy zmarła ich mama. Młodsza Fatima nie pamięta matki. Czasami, gdy Elizabeth ma gorszy dzień, mawia, że chciałaby umrzeć, by wreszcie móc spotkać się ze swoją mamą oraz bratem, który zginął w wypadku samochodowym. Nie wiem, co dzieje się z ich ojcem, nigdy o nim nie wspominały.
Ich pragnienia: dotyku, przytulania, trzymania za rękę, są w pełni zrozumiałe, mając na uwadze fakt, że od bardzo dawna nie doświadczyły macierzyńskiego ciepła i miłości. Nad losem Elizabeth, Fatimy oraz innych sierot i półsierot z naszego ośrodka nie ma komu zapłakać.
Przepraszam Cię Jezu za grzechy przeciw czwartemu przykazaniu. Przepraszam za to, że nie zawsze okazywałam szacunek moim rodzicom i nie doceniałam łaski, jaką jest fakt posiadania obojga rodziców. Wybacz Panie, że zbyt często byłam powodem ich zmartwień, smutku i płaczu.
Stacja IX – Trzeci upadek Jezusa
Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. Postępują naprzód wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew. Z powrotem przychodzą wśród radości, przynosząc swoje snopy. /Ps. 126, 5-6/
Siostra Josephine jest na placówce w Mansie drugi rok. Świetnie dogaduje się z tutejszymi chłopakami, którzy darzą ją ogromnym szacunkiem i zaufaniem. Często przychodzą do niej ze swoimi problemami, proszą o radę i pomoc. Siostra Josephine nigdy im nie odmawia i zawsze stara się ich wesprzeć. To działa w obie strony, bo kiedy ona potrzebuje pomocy, to wie, że może liczyć na „swoich chłopaków”. Jej początki pracy w Oratorium w Mansie nie były jednak łatwe. Zanim zjednała sobie tutejszą młodzież, pojawiło się dużo łez i niekiedy niezrozumienia. I jak sama mówi, kiedy przychodziły momenty kryzysu i rezygnacji, oddawała to wszystko Bogu i prosiła o siłę do dalszej pracy. Dziś, dzięki jej determinacji i włożonej pracy, Oratorium w Mansie wypełnione jest młodymi ludźmi. Chcą oni podążać śladami Boga i w duchu św. Jana Bosko opiekować się swoimi młodszymi kolegami.
Tak łatwo jest zrezygnować i nie próbować dźwigać swojego krzyża. Przepraszam Cię Jezu, że nie zawsze chcę ponownie, wziąć krzyż na swoje ramiona. Że czasami nie chcę znaleźć takiej siły, jaką Ty znalazłeś, aby po raz kolejny podźwignąć swój krzyż, dzięki któremu mogę doznać łaski zbawienia i odkupienia.
Stacja X – Jezus z szat obnażony
W moim utrapieniu wzywam Pana, i wołam do mojego Boga. /Ps 18,7/
Beauty to dziesięcioletnia dziewczynka i uczennica naszej szkoły. Wystarczy jedno spojrzenie na tą piękną twarzyczkę, żeby zobaczyć ślady grzybicy, brudu i kurzu. W jej mundurku brakuje kilku guzików, a dziury stanowią ok. 30% całego ubrania. Podczas jednej z rozmów Beauty powiedziała nam, że jej mama jest w niebie. I chodź, wydawać by się mogło, że nie ma nic, to ma coś, czego nie da jej bogactwo materialne. To piękne czyste serce, które ozdabia ją lepiej niż klejnoty. I chodź pozornie brudna, obdarta i niezadbana Beauty jest czystą bożą iskierką. Jest to też jedna z najbardziej radosnych dzieci w całej szkole.
Przepraszamy Cię Jezu, za wszystkie momenty, w których dobra materialne przekładaliśmy nad dobra duchowe. Wybacz każde ocenianie drugiego człowieka ze względu na jego wygląd czy status społeczny.
Stacja XI – Pan Jezus do krzyża przybity
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. /Mt 5, 3-12 /
Misyjna rzeczywistość boleśnie obnaża niesprawiedliwość tego świata. Świadomość tego, ile jedzenia marnotrawi się na świecie. Ile bezpodstawnych narzekań młodzieży na rodziców. Ile rozpusty i zepsucia. Pozostaje to w kontraście z misyjną codziennością, gdzie skromny posiłek jest wielkim darem. Posiadanie rodziców wielkim błogosławieństwem, a kolejny monotonny dzień powodem do składania dziękczynienia Bogu. Żadna z dziewcząt, która mieszka w City of Hope, nie zasługuje na to, co ją spotkało. Świadomość ich marnego losu, pozostającego w kontraście z ich wielkimi sercami, szczerą empatią i autentyczną troską o bliźnich, rodzi wiele trudnych pytań. Dlaczego Ci, którzy zasługują na wiele, nie mają w zasadzie nic? Czym moje podopieczne zasłużyły sobie na taki krzyż? W ciężkiej egzystencji dziewcząt odkrywam sens i istotę ośmiu błogosławieństw. Przykry los życia codziennego zostanie sowicie wynagrodzony w stosowanym czasie. Po bolesnym piątku ukrzyżowania nadejdzie radosna niedziela zmartwychwstania. Cóż zatem przyjdzie człowiekowi
z doczesnych uciech i wygodnego życia, jeśli nie zasłuży nimi na wieczność?
Przepraszam Cię Jezu za moją niewdzięczność, za ślepą gonitwę, za nie wiadomo czym, za brak usatysfakcjonowania z mojego dobrego życia. Wybacz mi, że nie potrafię jeszcze cieszyć się z tego, co mam i dziękować Ci za jedzenie, dach nad głową, rodziców, pracę i wszystko to za co nigdy Ci dotychczas nie podziękowałam.
Stacja XII – Pan Jezus umiera na krzyżu
Ojcze w Twoje ręce, powierzam ducha mojego. / Łk 23, 46/
Nie tylko w sytuacji śmierci fizycznej, ale w każdej sytuacji mojego życia pragnę ofiarować się Jezusowie. Oddawanie swojego życia, aby nieść pomoc i świadczyć dobro, to wielki heroizm. Misjonarze i misjonarki na całym świecie pracują bardzo ciężko, aby ludziom dotkniętych głodem, wojną, kataklizmami, chorobami nieść pomoc. Powierzają swoje życie w ręce Boga i idą na cały świat nieść jego miłość i miłosierdzie. Niejednokrotnie zmagają się z prześladowaniami, a nawet oddają życie w imię swoich przekonań i wiary w Jezusa Chrystusa.
Przepraszamy Cię Jezu za wszystkie słowa, gesty i czyny, które raniły drugiego człowieka, przepraszamy Cię Jezu za wszystkie grzechy przeciwko IV przykazaniu „Nie zabijaj”.
Stacja XIII – Pan Jezus zdjęty z krzyża
Spodobało się Panu zmiażdżyć go cierpieniem. Jeśli on wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. /Iz 53,10/
Piętnastoletnia Beatrice od czasu do czasu pokazuje się w Oratorium w Mansie. Kiedyś bywała tutaj codziennie. Jednak od momentu, gdy zmarła jej mama, Beatrice po szkole zajmuje się młodszym rodzeństwem i obowiązkami domowymi. Jest najstarsza z rodzeństwa, a jej ojciec cały dzień pracuje, aby zapewnić wyżywienie i edukacje dla czwórki swoich dzieci. Kilka tygodni temu na malarię zachorował siedmioletni brat Beatrice. Bardzo ciężko przechodził chorobę, stąd też obecność jego najstarszej siostry w domu była nieunikniona. Zaważyło to na jej słabszych wynikach w nauce i Beatrice kilka ostatnich testów nie zdała. Po powrocie do szkoły musiała więc zarwać noce, aby nadrobić zaległości. I pomimo tego, że kosztowało to ją dużo pracy i wysiłku, powiedziała, że dziękuje Bogu za dar zdrowia dla jej młodszego brata. Nie miała pretensji, że przez tę sytuację ona musiała się bardziej zmobilizować i zrezygnować z niektórych przyjemności. Jak sama mówi, była szczęśliwa, że w tym trudnym czasie, mogła być oparciem dla swojego chorego brata.
Panie Jezu przepraszam Cię za to, że nie zawsze znajduję w sobie tyle siły i odwagi, aby pomóc drugiemu człowiekowi, rezygnując tym samym ze swoich przyjemności. Przepraszam Cię za moją niekiedy obojętność wobec potrzebującego bliźniego.
Stacja XIV – Pan Jezus złożony do grobu
Syn człowieczy będzie wydany w ręce ludzi, Ci go zabiją lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie. / MK 9,31/
W życiu jest taki czas, w którym mogłoby się wydawać, że wszystko się skoczyło. Kamień został zasunięty, jest ciemno, nie ma perspektyw. Warto w tych momentach być ja Maryja, która przetrwała czas grobu i śmierci. Nauczyć się czekania, pełnego wiary i ufności. W ośrodku mieszka Mounde, która jako mała dziewczynka zagubiła się buszu. Szczęśliwie odnaleziona przez turystów, po jakimś czasie trafiła do City of Hope. Przez 20 lat życia czuła się jak w grobie. Nie znała swoich rodziców, nie wiedziała, czy żyją, była nieświadoma swojego pochodzenia czy nawet prawdziwego imienia. Czekała na wyjście z tej ciemności i odnalezienia swoich korzeni. Dzięki pomocy wielu osób, kamień przysłaniający jej świat został odsunięty, a Mounde kilka tygodni temu po raz pierwszy spotkała się ze swoją rodziną.
Przepraszamy Cię Jezu, za każą sytuacje w której wątpię w Twoją obecność w naszym życiu.
Żaneta Kiliszek, Anna Borkowska, Ewelina Paździor,
wolontariuszki pracujące w Zambii