Drodzy Dobrodzieje z Polski,

Jestem siostra Ana. Dopiero rozpoczynam pracę w Venilale. Od siostry Joanny przejęłam funkcję ekonomki wspólnoty, internatu i szkoły pod wezwaniem św. Marii Dominiki Mazzarello. Koordynuję również program Adopcji na Odległość. W dalszym ciągu pomaga mi w tym siostra Joanna.

Szybko zorientowałam się, że większość naszych dziewcząt pochodzi z bardzo biednych, rolniczych rodzin. Bez Waszego wsparcia nie stać ich było na pokrycie wszystkich wydatków związanych z nauką. Tym bardziej, że w naszej kulturze pierwszeństwo w nauce mają chłopcy. To oni są posyłani do szkoły, a córki są zawsze wysyłane w drugiej kolejności. Mogą iść do szkoły, a potem kontynuować naukę jedynie wtedy, gdy rodzina ma fundusze. Jednak najczęściej ich nie ma. Można to ocenić jako niesprawiedliwość, ale tak niestety rozumiana jest wartość kobiety i córki w Timorze Wschodnim. Dlatego ogromne wzruszenie i wdzięczność wypełnia moje serce, gdy wiedzę Waszą bezinteresowną i pozbawioną warunków pomoc. Nie mamy wiele do zaoferowania w zamian za Waszą dobroć, ale szczerze zapewniamy o naszej modlitwie i comiesięcznej Mszy Świętej we wszystkich Waszych intencjach.

Do kilku moich słów dołączam z radością krótki list od jednej z naszych dziewcząt. Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie z dalekiego Timoru,

s. Ana Cesaltina
Venilale, Timor Wschodni

 

Kochani Dobrodzieje,

pragnę podziękować za pomoc. Dzięki Wam mogę kontynuować naukę i mieszkać w internacie u sióstr salezjanek. Mnie i moją rodzinę spotkało wielkie szczęście. Jest to miejsce, gdzie panuje prawdziwa radość. Mam tutaj czas nie tylko na naukę, lecz także do wypoczynku, pracy i kontaktów z moimi rówieśnikami. Życie w internacie różni się od życia we własnym domu, ale to właśnie tutaj czuję, że stałam się osobą dojrzalszą i bardziej odpowiedzialną. W internacie siostry uczą nas szczerości, uczciwości, dzielenia się z innymi tym, co dobre, a nauczyciele uczą nas zawodu. W szkole są zajęcia sportowe, muzyczne i taneczne. Obecnie jesteśmy w trakcie egzaminów z pierwszego trymestru. Potem mamy tydzień wypoczynku w rodzinach. W tym krótkim czasie będę mogła pomóc rodzinom i wykazać się umiejętnościami, które już nabyłam w szkole i internacie. A ponieważ uczę się w szkole zawodowej, to przyswajam sobie wiele praktycznych umiejętności, które bardzo się przydają w codziennym życiu.

Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za Waszą pomoc i zapewniam, że modlę się za Was i za Wasze rodziny.

Mercedita
Venilale, Timor Wschodni

 

Redakcja Magdalena Piórek