Przedstawiamy Wam Martę Hnat, jedną z dwóch wolontariuszek, która już na początku marca wyjedzie na wolontariat do Sudanu Południowego.
Marta ma 33 lata i pochodzi z Białego Boru, małej miejscowości w województwie zachodniopomorskim. Po szkole średniej wyjechała do Gdańska, aby rozpocząć kolejny etap edukacji na Uniwersytecie Gdańskim. Obecniepracuje na stanowisku administracyjnym w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, który wspiera młodych badaczy i naukowców. Ważnym elementem jej życia jest śpiew, towarzyszy jej od najmłodszych lat. W znacznym stopniu to właśnie muzyka wpłynęła na jej wrażliwość. Uwielbia także podróże, spacery i otulający wiatr.
Los drugiego człowieka nie jest jej obojętny. Była wolontariuszką w Puckim Hospicjum. Z ogromną wdzięcznością wspomina ten niezwykły czas i relacje, o których nie sposób zapomnieć. Pomagała także w akcjach, które wspierały osoby w kryzysie bezdomności. Teraz czas na misje. Skąd ten pomysł? Tak naprawdę sama nie wie, ponieważ od dłuższego czasu czuje, że jest to droga, którą powinna podążyć. „Ciężko opisać słowami, co mną kieruje. Tak naprawdę dla mnie najważniejsze jest to, abym podążała w swoim życiu właściwymi ścieżkami, pozwoliła się prowadzić, dzieląc się dobrem, miłością i tak po prostu sobą, moim czasem, moją obecnością. Mam nadzieję, że dwumiesięczny wolontariat misyjny w Sudanie Południowym będzie czasem budowania relacji, życiem w jedności. Chcę tak zwyczajnie być tu i teraz, niosąc pomoc i wsparcie tym, którzy tego potrzebują” – wyjaśnia Marta.
Marta będzie pracować przez dwa miesiące na placówce misyjnej sióstr salezjanek w Tonji. Siostry prowadzą placówkę misyjną obejmującą szkołę podstawową, szkołę średnią (Bakhita Education Centre) oraz ośrodek rolniczy dla miejscowych kobiet (Bakhita Agriculture Centre). Prowadzą też zajęcia wakacyjne dla dzieci.