Drodzy Przyjaciele,
kończy się kolejny rok szkolny. Czekamy na wyniki egzaminów. W naszym sierocińcu mieszka 13 dziewcząt. Otrzymują one pełne wyżywienie, mają opłaconą szkołę i zajęcia. Ośmiorgu dzieciom, które mieszkają ze swoimi rodzicami, opłacamy szkołę podstawową i średnią oraz zapewniamy im jedzenie, przybory szkolne, ubrania. 22 młode osoby chodzą do naszych szkół i otrzymują pomoc finansową na naukę. Oprócz tego zawsze pomagamy wszystkim naszym podopiecznym w nagłych sytuacjach takich jak choroba czy śmierć kogoś bliskiego.
Oprócz zajęć w szkole proponujemy dzieciom i młodzieży zajęcia dodatkowe: sportowe, muzyczne, religijne lub pomoc w domu. Dziewczęta czynią postępy, ale następuje to bardzo powoli. Trzeba mieć dużo cierpliwości. Staramy się stwarzać rodzinną atmosferę. Jednym z naszych głównych celów jest próba odnowienia relacji rodzinnych. Dziewczęta doświadczyły wielu tragedii, również ze strony bliskich, ale pragniemy, aby wybaczyły i nawiązały kontakt z rodziną. Pomaga nam w tym współpraca z pomocą społeczną.
Problem analfabetyzmu w Kongo jest bardzo duży. W centrum prowadzimy każdego dnia trzygodzinne zajęcia dla kilkudziesięciu dziewcząt i chłopców, którzy ukończyli 17 lat. Młodzież w wieku szkolnym uczęszcza na kursy czytania i pisania. Zajęcia prowadzimy po południu, żeby pozwolić młodym na wypełnienie obowiązków w domu (np. sprzedaż na rynku).
Sytuacja gospodarcza Kongo to nieustający kryzys. Wielu ludzi traci pracę. Nawet duże firmy przestają działać. Rodzice na wszystkie sposoby szukają możliwości zarobienia pieniędzy. Ubóstwo rodzin utrudnia naukę dzieciom. Brakuje jedzenia. Obiecaliśmy młodym ludziom, którzy znaleźli się w poważnych kłopotach, że pomożemy im i nie dopuścimy, żeby zrezygnowali ze szkoły.
Codziennie doświadczamy ludzkiej życzliwości i solidarności. Niedawno sprzedawca z placu przyniósł nam ryż, solone ryby i oliwę. Grupa kobiet wiedziała, że nasza kuchenka gazowa nie działa. Przyniosły więc zupełnie nową. Pewna kobieta w przeddzień swojego chrztu chciała podzielić się swoim szczęściem – rozdała słodycze i po lalce dla każdej dziewczynki.
Tym, co nas zawsze zaskakuje, to spokój tych ludzi. Pomimo trudności, z jakimi się borykają, są radośni. Takie świadectwa zachęcają do podejmowania trudów i pomagają odzyskać ufność w sens codziennej, mozolnej pracy. Wpatrując się w oblicze Jezusa, lepiej rozumiemy, że miłość, którą daje się z wielką siłą, przemienia świat.
Od końca czerwca organizujemy codzienne oratoryjne zajęcia dla dzieci, które są w programie Adopcji na Odległość oraz dla wszystkich osób z sąsiedztwa. W ten sposób pomagamy im owocnie przeżyć czas wakacji. Dbamy o posiłki dla najuboższych. Jesteśmy wdzięczne za każdą przyjazną dłoń.
Bądźcie pewni modlitwy za Was.
s. Lucie ze wspólnotą sióstr i dziećmi
Pointe Noire