Modlitwa, radość i wspólnota – tak wyglądał październikowy weekend wolontariuszy misyjnych w SOM.
Przeczytaj relację ze spotkania!
Październikowe spotkanie wolontariuszy misyjnych rozpoczęło się w piątkowy wieczór wspólnym różańcem, który wprowadził nas w atmosferę modlitwy i refleksji. To piękny moment, w którym każdy z nas mógł na nowo powierzyć swoje serce Bogu i zawierzyć Mu czas, który wspólnie przeżyjemy. Po modlitwie zasiedliśmy do kolacji, by w radości i rozmowie rozpocząć ten wyjątkowy weekend. Następnie koordynatorka wolontariatu Asia Matuszek przypomniała nam zasady panujące w domu – byśmy mogli razem tworzyć przestrzeń pełną wzajemnego szacunku i dobra. Wieczorem odbył się pogodny wieczór, pełen śmiechu, zabawy i serdeczności. Od razu dało się poczuć, że tworzymy wspólnotę, w której każdy jest ważny, a radość płynie z bycia razem.
Sobotni poranek rozpoczęliśmy od Eucharystii, która stanowiła centrum całego dnia – źródło mocy i inspiracji do dalszej drogi. Następnie spotkaliśmy się z misjonarzem, ks. Józefem Kamzą, który na co dzień posługuje w Peru. Swoje świadectwo rozpoczął pytaniem: „Jaka jest moja motywacja wyjazdu na misje?” To pytanie stało się dla nas wszystkich punktem do głębszej refleksji nad sensem i celem misyjnego powołania.
Ksiądz Józef dzielił się historiami ze swojej pracy misyjnej, w których niejednokrotnie doświadczał, że Bóg naprawdę spełnia nasze prośby – czasem w sposób, którego się nie spodziewamy. Jak sam mówił, Pan Bóg daje nam więcej, niż prosimy, choć nie zawsze „po naszej myśli”. Mówił z wielką mocą o zaufaniu i otwartości na Boży plan, przypominając, że wyjeżdżając na misje, pozwalamy Bogu prowadzić nas Jego drogami.
Po obiedzie przyszedł czas na rekreację i budowanie relacji, bo misje to nie tylko praca, ale przede wszystkim spotkanie z drugim człowiekiem. Wspólne rozmowy, śmiech i zabawa jeszcze bardziej umocniły naszą wspólnotę. W dalszej części dnia Dominika Duda poprowadziła prezentację o tym, jak efektywnie uczyć się języków obcych, dzieląc się praktycznymi wskazówkami pomocnymi w przygotowaniu do misji.
Wieczorem przeżywaliśmy adorację Najświętszego Sakramentu. W czasie modlitwy odczytywane były listy wolontariuszy posługujących w różnych zakątkach świata. Słuchając ich słów, można było niemal dotknąć ich serc – pełnych miłości, wiary i wdzięczności. To piękne doświadczenie, kiedy w ich świadectwach widać, że źródłem siły na misjach jest nieustanne zaufanie Bogu.
Po zakończonej modlitwie nikt nie chciał jeszcze kończyć dnia. Wspólna kawiarenka tętniła życiem – rozmowy, śmiechy i gry planszowe trwały do późnych godzin nocnych. To niezwykłe, że po tak intensywnym dniu nikt nie chciał zamykać się w ciszy pokoju, ale pragnął nadal być razem – dzielić się, słuchać i po prostu być wspólnotą.
Niedzielny poranek rozpoczęliśmy od najważniejszego punktu programu – Eucharystii w Niedzielę Misyjną. To wyjątkowe doświadczenie – być razem w tym dniu, w gronie osób, które już były na misjach, i tych, które dopiero pragną wyruszyć.
Tego dnia rodzina salezjańska poszerzyła się o nową świętą misjonarkę – s. Marię Troncatti. Jej sylwetkę i duchowe dziedzictwo przybliżyła nam s. Maria Grażul, współsiostra nowej świętej.
Swoimi świadectwami z pracy misyjnej w Etiopii podzielili się również Ola Głowacka i Kamil Tyczyński podzielili się zarówno pięknem, jak i wyzwaniami tej służby. Z kolei wolontariuszki, Ola Oleksiuk i Emilia Smagorowicz, które niedawno wróciły z długoterminowego wolontariatu w Zambii, opowiadały o swoich doświadczeniach, spotkaniach i codzienności na misjach. Słuchając tych opowieści widać było w tych wolontariuszach ogromną pasją, a w oczach – tęsknotę za miejscem, w którym zostawili część swojego serca. To wzruszające widzieć młodych ludzi, którzy z taką odwagą i miłością pragną nieść Boga tam, gdzie brakuje nadziei.
Choć to dopiero drugie spotkanie formacyjne, trudno było się rozstać. Czas pożegnań był pełen ciepła i wdzięczności. W Salezjańskim Ośrodku Misyjnym, czyli w SOMku czujemy się naprawdę jak w domku – jak w rodzinie, w której łączy nas wspólna pasja, wiara i pragnienie czynienia dobra. Bo jest to miejsce, które uczy nas, że misje zaczynają się tu i teraz – w codzienności, w drugim człowieku, w sercu otwartym na Boga i świat.
Anna Brejnak
uczestniczka październikowego spotkania formacyjnego MWDB