Grudniowe spotkanie już za nami! Chciałbym Wam opowiedzieć, jak je przeżyliśmy i jaki to był cudowny oraz ciepły czas.
Spotkanie zaczęliśmy od nowenny do Bożego Narodzenia, a następnie mogliśmy poczuć już świąteczny klimat, ozdabiając nasz SOM-ek. Była to chwila, która jeszcze bardziej związała naszą wspólnotę, a ks. Henryk ze swoją niesamowitą charyzmą przygrywał nam, śpiewając kolędy. Na zakończenie dnia s. Justyna powiedziała nam słówko o ołówkach, którymi mamy być w dłoniach Pana Boga — ołówkach przeznaczonych jedynie do dobrych celów. Myślę, że to słowo będzie pracować w naszych sercach i przypominać nam, od kogo pochodzi nasze pragnienie niesienia dobra.
Następny dzień rozpoczęliśmy Eucharystią, podczas której ks. Łukasz mówił o cudach, jakie Pan Bóg działa, mimo że z początku nie widzimy ich sensu. Wysłuchaliśmy również relacji Piotra z wolontariatu misyjnego w Boliwii. W późniejszym czasie razem świętowaliśmy nasze spotkanie przed świętami Bożego Narodzenia, łamiąc się opłatkiem. Chwila ta była dla mnie bardzo budująca i wzruszająca – ile dobra można doświadczyć w tak krótkim momencie! Myślę, że inni uczestnicy spotkania z pewnością przyłączą się do tego zdania.
Później, kolędując i spędzając wspólnie czas, oglądaliśmy jasełka przygotowane przez wolontariuszy aspirujących do wyjazdu na misje długoterminowe. Mogliśmy zobaczyć, co jest w życiu najważniejsze, a przy okazji śmiechu było co niemiara! Zostaliśmy również obdarowani przez Stevołaja i cudnego Anioła Feliciena prezentami. Na koniec dnia uczestniczyliśmy w Adoracji, podczas której tradycyjnie odczytywaliśmy listy wolontariuszy obecnych na misjach. Powierzyliśmy swoje marzenia Matce Bożej, pisząc do niej list i odczytując go w sercu.
Ostatniego dnia uczestniczyliśmy we Mszy świętej celebrowanej przez ks. Marka, dyrektora SOM-u. W kazaniu mogliśmy usłyszeć o zaufaniu wobec Bożego planu. Tego dnia wysłuchaliśmy również świadectwo Zosi na temat wolontariatu w Brazylii — dowiedzieliśmy się, jak wygląda codzienna posługa wolontariuszy na misjach.
Był to z pewnością intensywny weekend dla każdego z nas. Ilość pracy i zaangażowania była bardzo duża, jednak z taką ekipą była to przyjemność, a nie przykry obowiązek. Myślę, że każdy z nas wraca na święta do domu napełniony duchowo i pełen pozytywnej energii po spotkaniu z tak wspaniałymi ludźmi, których wspólnym mianownikiem jest dobro. Na tym spotkaniu składaliśmy już podania, gdzie i na ile chcielibyśmy wyjechać, więc formacja zaczyna się robić naprawdę poważna, a każdy z nas coraz dojrzalej rozmawia o przyszłych decyzjach i planach. Pomagają nam w tym opowieści, świadectwa i rozmowy z wolontariuszami, którzy już byli na misjach, a ich słowa pracują w każdym z nas.
Na koniec chciałbym życzyć w imieniu wszystkich wolontariuszy błogosławionych świąt Bożego Narodzenia: aby Jezus, który się narodzi, narodził się także w naszych sercach.
Bartosz Frączkowski
uczestnik grudniowego spotkania formacyjnego MWDB





