Szczęść Boże, Drodzy Przyjaciele i Dobrodzieje Misji,

Serdecznie Was pozdrawiam z mojej misji w Nairobi – Kenia, Centrum Rehabilitacyjnego dla chłopców ulicy w Bosco Boys Home Langata.

Często, kiedy piszę list jak ten na Wielkanoc i chłopcy o tym wiedzą, to zawsze proszą mnie, by w ich imieniu podziękować Wam za każde dobro, które dla nich czynicie. Niech Bóg obficie Wam to wynagradza i błogosławi w każdym działaniu, by przez te dobre chrześcijańskie czyny, jeszcze bardziej przybliżać się do Niego i w Jego obecności dobrze przeżywać swoje życie, zdążając do wiecznej szczęśliwości w Niebie.

Bardzo Wam dziękuję i cieszę się z Waszej obecności w mojej pracy misyjnej. Oczywiście na pierwszym miejscu tej duchowej, która jest mi bardzo potrzebna, a także i tej materialno-finansowej na miarę Waszych możliwości, bym tu na misji mógł uczynić jeszcze wiele dobra, jak kupowanie żywności, ubrań dla moich chłopców łobuzów, a także materiałów m.in. szkolnych oraz wiele innych rzeczy. Za każdą pomoc ofiarowaną z serca dziękuję i wyrażam Wam moją wdzięczność. Nasi chłopcy ulicy potrafią się modlić, a Bóg wysłuchuje ich modlitw. Myślę, że to dlatego, że płynie ona prosto z serca bez żadnych kombinacji, tak jak potrafią najlepiej.

(…) Jest kilka ważnych wydarzeń i spraw, z którymi chciałbym się z Wami podzielić. Na początku stycznia br. chłopcy, którzy byli na misji już kilka miesięcy od momentu przybycia z ulicy, zakończyli swój podstawowy proces rehabilitacji i zostali wysłani do innej salezjańskiej placówki Bosco Boys Home Kuwinda, gdzie zaczęli pobierać naukę w szkole podstawowej, a nieco starsi w szkole zawodowej. Jest to nasza radość, a dla chłopców osobisty sukces.

Dalszy proces transformacji w jej różnych wymiarach, to zdobywanie wiedzy i kształtowanie własnego charakteru. Własny rozwój z pomocą całego tutejszego zespołu zależy już nie tylko od chłopców, ale także i naszej różnorodnej obecności, która jest im bardzo potrzebna. Różne nawyki, przyzwyczajenia, itp. nie są łatwe do usunięcia. 29-ty stycznia br. to też ważny dzień w naszej misji, bo wtedy przyjęliśmy 37 nowych chłopców ulicznych. Było to bardzo ważne wydarzenie. Jak zwykle ulica ich nie pieściła, bo przybyli do naszej misji brudni, zaniedbani, a także z różnymi przyzwyczajeniami i chorobami. Po przybyciu więc na misję podstawowym rytuałem jest zawsze strzyżenie ich włosów, obcinanie paznokci, zrzucenie starych brudnych ubrań, kąpiel i nowe czyste ubranie, i na koniec posiłek. Ten proces choć nie trwa długo, ale gdy to się już dokonało, to na zewnątrz wygląda, że są to całkowicie nowi chłopcy. Oczywiście jest to tylko zewnętrzny pozór, bo wewnątrz są jeszcze to ci sami chłopcy. Ważne w tym całym procesie wychowania i przemiany ich zachowań jest nasza obecność na salezjański sposób, by nie czuli się osamotnieni i zniechęceni procesie ich transformacji. Pracując więc na tej misji, już dwa lata mogę potwierdzić, że warto trudzić się dla nich.

Na zbliżające się Święta Wielkanocne życzę wielu łask Bożych, dużo zdrowia oraz wszelkiej pomyślności. Niech Zmartwychwstały Chrystus Pan darzy Was Swoją Mocą z wysoka, napełniając serca i dusze Swym Pokojem, Miłością i Nadzieją na lepsze jutro, a szczególnie to wieczne.

Pamiętam w modlitwie i z serca błogosławię.
Ks. Jan Marciniak
misjonarz w Kenii