Dzień IV: Służba
Myślę, że najważniejszą rzeczą jest bycie w bliskich relacjach z tymi do których jesteśmy posłani. Żeby móc z nimi żyć, przeżywać każdy dzień, bo tylko w taki sposób możemy wiedzieć czego potrzebują i jak możemy im pomóc. Wtedy ubogacamy się ich życiem, relacje zawsze są dwustronne. Dając otrzymujemy, otrzymując dajemy, zawsze na zasadzie wymiany.
(siostra Barbara Kiraga, Gabon)
Czego oczekują od nas ludzie, którym chcemy pomóc? Zwykle jest tak, że jeśli chcę komuś ofiarować swoją pomoc, to mam już gotowy plan, jak to zrobić. Oczekuję od niego, że przyjmie z radością moją pomoc i mi za nią podziękuje, że będzie mi wdzięczny.
Nie zauważam wówczas, że narzucam komuś swój plan na życie, że zmuszam go do postępowania w taki sposób, jak ja tego chcę, że nie liczę się z tym, czy chce tego, co mu daje, czy nie.
Kiedykolwiek pytałem młodych ludzi, czego najbardziej oczekują ode mnie, odpowiadali, że dwóch rzeczy: bycia z nimi i słuchania ich.
Św. Jan Bosko mówił, że trzeba najpierw kochać ludzi, aby im przyjść z pomocą i to kochać w ten sposób, aby oni poczuli tę miłość i potrafili miłością odpowiedzieć. Chyba każdemu aktywiście, działaczowi, człowiekowi, który chce służyć innym potrzeba postawić pytanie: czy masz czas dla innych i czy potrafisz ich słuchać? Czy potrafisz poznawać potrzeby innych i pomagać tak, aby tę pomoc zaakceptowali? Czy potrafisz nie narzucać swojej pomocy?
Chyba najbardziej możemy uczyć się takiej postawy od misjonarzy, którzy są przygotowani, aby pomagać innym ale szanują wolność tych ludzi i cierpliwie czekają aż ich pomoc zostanie przyjęta.
ks. Andrzej Wujek
czytał Patryk Roszkowski