Hania Dąbrowska i Marcysia Liedtke od trzech tygodni pracują na placówce misyjnej w Kasamie w Zambii. Siostry salezjanki prowadzą tam przedszkole, szkołę średnią i centrum zawodowe dla kobiet. Jest tam też oratorium dla dzieci, w które angażują się wolontariuszki.
Hania z Marcysią opisały o swoich zadaniach na placówce misyjnej. Wolontariuszki od poniedziałku do piątku pomagają w szkole w pobliskiej wiosce – Katongo. Drukują materiały dla nauczycieli, pomagają w prowadzeniu lekcji, zbierają składki szkolne, na przerwach odbijają piłki z uczniami. Popołudniami w poniedziałki i czwartki wolontariuszki pomagają w oratorium w Kasamie, w pozostałe dni spędzają czas z dziewczynami z internatu. Popołudnia to też różaniec z dziewczętami, kolacja w internacie, a po niej „studies time”, gdzie wolontariuszki pomagają dziewczynkom w odrabianiu lekcji. Soboty to czas dla dzieci z Adopcji na Odległość oraz czas radości podczas zabaw i rozmów w oratorium w Katongo. Wieczorem rekreacja i tańce z dziewczynami z internatu.
– W niedzielę idziemy wszystkie na Mszę Świętą z mieszkańcami, to jest taki wolny dzień dla nas. Wieczorem mamy adorację z siostrami – to jest taaaak dobry czas – napisała Hania.
Marcysia relacjonuje pierwsze wrażenia:
– Ostatnio nawet same prowadziłyśmy lekcje, ja z fizyki i geografii, Hania z matmy w 8 i 9 klasie. Nie mamy z naszymi obowiązkami większych problemów. Czasem nie wiemy do końca jak powinniśmy coś robić, ale tutaj chyba nie ma schematów. Siostra Ryszarda jest kochana. Tak dobrze się mną zajęła, jak skręciłam kostkę, że już po tygodniu mogłam chodzić kilometry. Dużo tutaj chodzimy. A z dziećmi jakoś dajemy radę, ciężko jest nauczyć się lokalnego języka, ale na migi też się da dogadać.
Dobrze się czuję. Podoba mi się, jest radość, zmęczenie, ale jednak więcej radości. – dodaje Hania.