Pieczątki
21 październik
Poranek spędziłem w biurze. Między fakturami, rozliczeniami, przyjmowanymi interesantami biuro wypełniało się hałaśliwymi grupkami z Magone. Dziś zabrali się za moje pieczątki. Ostemplowali twarze, ręce, jeden brzuch, drugi nogi. Gdy o 12:00 wychodzili na obiad, od razu było widać chłopaków z Magone. Szaleńcy. Po południu zabrali mi telefon (albo raczej dałem im) i robili nim filmy, zdjęcia. Pokazują swoje talenty. Obiecałem im, że zaczniemy publikować, jeśli będą się uczyć. Zobaczymy w niedalekiej przyszłości. Jestem zmęczony po tym tygodniu. Chłopcy radzą mi, żebym się już położył.
Ks. Tomasz Łukaszuk
Madagaskar