Ksiądz Krzysztof jest dyrektorem placówki w Shire, miejscowości najbardziej wysuniętej na północ Etiopii. Oprócz niego na placówce jest też wikariusz i drugi współbrat (Etiopczycy). Misjonarz w Etiopii jest już od 30-tu lat, w miejscowości Shire od pięciu lat, drugi raz.
.
Misjonarz pracuje dokładnie w miejscu, gdzie od listopada 2020 roku trwa konflikt wewnętrzny w Etiopii (pomiędzy siłami rządowymi, a władzami regionu Tigraj).
Na placówce w Shire prowadzona jest, czynna przez cały dzień, prywatna szkoła salezjańska (prowadzone są dwie zmiany ze względu na zbyt dużą ilość uczniów) i weekendowe oratorium dla około 1000 dzieci.
.
Do oratorium przychodzą też dzieci przesiedleńcze, od niedawna trwa tam również program dokarmiania dzieci, dzięki któremu dostają bułkę każdego dnia. Wielu byłych uczniów zostało animatorami w oratorium i są zaangażowani w życie placówki. W planach jest budowa szkoły średniej.
.
Szkoła salezjańska w Shire ma teraz 1300 uczniów, wcześniej było ich około 1750. Po ponownym otwarciu szkoła mogła przyjmować tylko uczniów do szóstej klasy. Reszta według rządzących miała iść na wojnę. Jak mówi ksiądz, „Niektórzy poszli, niektórzy na tej wojnie zginęli, inni zostali kalekami. Są też ofiary bombardowań wojennych, mamy taką dziewczynkę w pierwszej klasie, która została bez stóp.”
.
Oprócz tego placówka salezjańska jest też zaangażowana w pomoc uchodźcom. Salezjanie współpracują z siostrami, które prowadzą klinikę i kursy doszkalające dla młodzieży i dorosłych.
.
Księdzu Krzysztofowi życzymy dobrego pobytu w kraju, odpoczynku i dużo zdrowia oraz sił do dalszej posługi misyjnej! Niech Wspomożycielka wyprasza wszelkie potrzebne łaski