NIEDOCENIONY AUTORYTET
“Nie chcę mieć żadnego kontaktu z ojcem i matką, oni dla mnie nie istnieją. Wolałbym, żeby matka mnie nie urodziła, wolałbym, żeby już nie żyli.” Te słowa usłyszałem kiedyś od nastolatka.
Rozumiałem, że wypowiedział je pod wpływem bardzo silnych emocji i miałem do czynienia z bardzo subiektywnym odbiorem jakiś wydarzeń z życia tego chłopaka. On czuł się okropnie skrzywdzony i bardzo brakowało mu kontaktu z tymi, od których oczekiwał miłości.
Kiedykolwiek przypominam sobie tę rozmowę, to wciąż czuję tragedię w życiu tego chłopaka. Tragizm, który polegał na tym, że utracił coś niezwykle cennego – autorytet swoich rodziców. Autorytet, który powinien mu towarzyszyć do końca życia, wzmacniać go i rozwijać. To do niego powinien powracać, gdy znajdzie się w trudnej sytuacji. Bez autorytetu rodziców trudno budować każdy inny autorytet. Jeśli nie mam szacunku wobec nich, to jak mogę mieć go wobec innych: wychowawców, nauczycieli, urzędników, sąsiadów, tych, których codziennie spotykam. Wszystko i wszyscy są wówczas niewarci mojego szacunku.
Zdaję sobie sprawę, że żyjemy w kulturze zohydzania wszystkiego i wszystkich oraz ogromnej ilości fake newsów. Jednak w każdym czasie i okolicznościach można budować dobre postawy. A ten obecny czas świetnie się do tego nadaje.
Zachęćmy szczególnie młodych ludzi, aby zobaczyli swoich rodziców poświęcających się dla innych w tylu miejscach, narażających swoje zdrowie i życie, aby chronić innych, ale też po prostu pomagających innym w codziennych potrzebach, a także dbających o siebie, co jest teraz bardzo ważne. Przypomnijmy sobie ich dobre cechy. Spróbujmy zobaczyć naszych rodziców jako ludzi godnych szacunku.
Jak zapamiętamy ten czas epidemii koronawirusa? Może będziemy pamiętać, że w tym czasie odbudowaliśmy coś ważnego w naszym życiu – autorytet, który prawie już zniknął z naszego życia.
Ksiądz Andrzej Wujek SDB