Pochodzę z okolic Ząbkowic Śląskich, diecezja świdnicka.
Kościół posłał mnie na misje w 1984 roku.
Państwa, w których pracowałam: Zambia, Etiopia, Południowa Afryka
Aktualnie pracuję w Angoli.
Ostatnio kawę postawili:
Obecnie moja praca jest związana z administracją, chociaż z zawodu jestem pielęgniarką i położną. Pracuję w rybackiej dzielnicy kraju, jestem ekonomką parafii i szkoły. Zarządzam domem, dochodami, personelem, pozyskuje nowe fundusze. Zajmuję się również chorymi i potrzebującymi.
Nasza misja jest oazą wśród ubóstwa. Mamy szkole 1500 uczniów. Prowadzimy katechezę, przygotowujemy do sakramentów. Organizujemy pomoc lekarską. Ludzie przychodzą po rady, czasem pieniądze, proszą o modlitwę.
Trudno jest mówić o owocach i cudach pracy misyjnej. Pan Jezus kiedy wysyłał swoich apostołów mówił do nich „żniwo wielkie”. Słowa te dają do zrozumienia, że tam już ktoś był a nasza praca jest jedynie pomocą przy zbieraniu tych owoców. W swoim życiu misyjnym, jeszcze podczas pracy jako pielęgniarka i położna, miałam wiele przypadków, które dodawały radości i otuchy, że człowiek może zrobić coś dobrego. Pamiętam, przywieziono panią, która urodziła we wsi dziecko. Przywieźli ją na noszach na dwóch rowerach. Z płaczem, bo dziecko zmarło. Ojciec dziecka został oskarżony, że to jego wina, więc został już prawie wygoniony z domu. Jako położna zbadałam ją, wydawało mi się że usłyszałam tętno w łonie matki, więc zapytałam: „czy Ty na pewno urodziłaś to dziecko?” Odpowiedziała, że tak. Okazało się, że ma bliźniaki. Nigdy wcześniej nie przychodziła na kontrole medyczne. Ze spokojem ją przygotowałam do porodu i tak urodziło się drugie dziecko. Dla wielu ludzi to był cud, dla mnie również. To była i wielka radość.
Mówi się , że marzą młodzi…
Modlę się o to aby nasze zgromadzenie zakorzeniło się z charyzmatem ks. Bosko. Żebyśmy miały własne powołania, własnych misjonarzy do ewangelizacji w strukturach lokalnych. Marzy mi się, aby dzieło salezjańskie było kontynuowane, żeby ludzie i młodzież tubylcza mogła kontynuować naszą pracę.
Chcę poprosić mojego Anioła Stróża o modlitwę w intencji mojego powołania. Bym zawsze była wierna Bogu i dawała dobre świadectwo wszędzie tam, gdzie Pan mnie pośle. Aby Bóg dotknął serca naszych wychowanków, aby mogli go poznawać bardziej. Proszę także o modlitwę za moją wspólnotę i o nowe powołania do Rodziny Salezjańskiej.
Bardzo dziękuję za Waszą modlitwę i każdą pomoc dla dobra misji. Niech Pan Wam wszystko wynagrodzi i niech Wam błogosławi. Bóg zapłać!
Zajrzyj na stronę MODLITWY MISYJNEJ,
i przeczytaj więcej o Duchowej Adopcji Misjonarza
Zajrzyj na stronę MISJONARZY lub MISJONAREK,
i poznaj salezjanów i salezjanki pracujące na misjcach
+48 22 644 86 78 wew. 1
modlitwa@misjesalezjanie.pl